Mieszane sztuki walki to dyscyplina, w której zawodnicy rywalizują używając dowolnych technik. Zabroniona jest tylko broń. Cel? Zapewnienie widowiska sportowego, w którym walka toczy się prawie bez ograniczeń, jednak przy zminimalizowaniu ryzyka śmierci i poważnych obrażeń ciała. MMA (Mixed Martial Arts) na całym świecie zyskuje coraz większą popularność. Wraz ze wzrostem zainteresowania pojawili się też sponsorzy i co za tym idzie pieniądze.
W UFC (Ultimate Fighting Championship) największej organizacji MMA na świecie, ściąganie sławnych zawodników wrestlingu jest normą, ponieważ gale z ich udziałem przyciągają przed telewizory najwięcej fanów. Gdy walczą najlepsi bilety sprzedają się w błyskawicznie. Transmisje telewizyjne w systemie PPV również przynoszą duże pieniądze. Przykładem zawodnika, który zyskał sławę na całym świecie dzięki nie tylko umiejętnościom jest Conor McGregor. 28- letni Irlandczyk wytyczył zupełnie nowe standardy, jeśli chodzi o płacę w świecie MMA a w szczególności w UFC. W samym 2015 roku „The Notorious” zainkasował prawie 1,4 miliona dolarów, czym aż o 400 tysięcy wyprzedził drugiego w tym zestawieniu Anthony'ego „Rumble” Johnsona. Ale dopiero w roku 2016 Irlandczyk rozbił bank. Na gali UFC 196 w przegranym pojedynku z Natem Diazem McGregor zarobił 1 milion dolarów. Conor naciskał właściciela UFC, Dana White'a na rewanż. Odbył się on podczas gali numer 202. Irlandczyk pobił wówczas rekord zarobków - otrzymał 3 miliony dolarów. Wygranym może czuć się również Nate Diaz, który za dwie walki zgarnął 2,5 miliona.