Aktualizacja: 25.04.2018 11:00 Publikacja: 14.10.2018 00:01
Foto: Rzeczpospolita
W 2009 roku wprowadzono przeliczniki rekompensujące wpływ wiatru na skok. Wychodzący z progu zawodnik uruchamia fotokomórkę, która uaktywnia czujniki. Dokonują one kilkuset różnego rodzaju wyliczeń. System automatycznie analizuje osiągniętą odległość, a aparatura pomiarowa uśrednia wiatr na początku i na końcu skoku. Pięć lat temu po sugestii Mirana Tepesa dokonano kolejnych zmian, przyznając więcej punktów za podmuchy wiatru w plecy. Przeliczenia dokonuje się na podstawie specjalnego wzoru uwzględniającego rozmiar skoczni, siłę wiatru, wpływ wiatru na długość skoczni. System nie jest doskonały. Nie uwzględnia np. „odbić" wiatru od budynków w pobliżu skoczni lub od masy kibiców, nie może zauważyć nieoczekiwanych podmuchów, ale zawodnicy go zaakceptowali.
Rząd teoretycznie zostawia spółkom Skarbu Państwa wolną rękę w kwestii sponsorowania sportu, ale kodeks dobrych...
W środę, 9 kwietnia, w warszawskim hotelu Sheraton Grand odbyła się druga gala plebiscytu Herosi WP, podczas któ...
W krakowskiej Tauron Arenie odbyła się największa w historii lekcja z udziałem niemal 8 tys. uczniów szkół ponad...
Witold Bańka jest jedynym kandydatem na szefa Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Polak może pozostać na st...
Druga gala Herosów odbędzie się w środę 9 kwietnia w Warszawie. W głosowaniu plebiscytu WP SportoweFakty interna...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas