Kiedy Demba Ba przeszedł tydzień temu z Newcastle do Chelsea, dziennikarz telewizji londyńskiego klubu wręczył mu na powitanie butelkę syropu truskawkowego firmy Łowicz. Senegalski piłkarz w jednym z wywiadów wspomniał kiedyś, że taki napój, rozcieńczany z wodą, to tajemnica jego sukcesu. Gdy grał w Newcastle, syrop sprowadzano specjalnie z południa Francji. W Londynie można go kupić w polskich sklepach.
Michael Phelps, najbardziej utytułowany olimpijczyk, 18-krotny mistrz w pływaniu, raczył się napojami energetyzującymi. Pił po cztery puszki na obiad i kolację. Do niemal każdej potrawy dodawał majonez. A zjeść podczas kariery potrafił. Na śniadanie płatki owsiane, dziesięć jajek, trzy wielkie kanapki z masłem, jajecznicą, smażoną cebulą, pomidorami i sałatą (oczywiście z majonezem), do tego omlet z pięciu jajek, po trzy tosty w polewie cukrowej i naleśniki z czekoladą. Wszystko popite dwoma równie dużymi kubkami kawy.
Można się zmęczyć samym wymienianiem. A przecież to dopiero pierwszy posiłek. Na obiad i kolację Phelps pochłaniał m.in. talerz spaghetti oraz pizzę z serem i pomidorami. Kanapkami też nie pogardził. W sumie 12 tys. kalorii dziennie.
Najszybszy człowiek na Ziemi Usain Bolt uwielbia kurczaki w panierce, a jego kolega z jamajskiej kadry i rywal z bieżni Yohan Blake – banany (16 dziennie). Duma Wielkiej Brytanii, kolarz Bradley Wiggins, kładąc się spać przed kolejnymi etapami wygranego Tour de France 2012, jadł owsiankę. Wybitny żeglarz Ben Ainslie przed ważnymi zawodami gotował chińszczyznę, a legenda wioślarstwa Steve Redgrave płynąc po złoto na igrzyskach w Barcelonie 1992, nie mógł sobie odmówić w wiosce olimpijskiej lodów – ośmiu dziennie.
Piłkarzom często trudno przystosować się do nowej rzeczywistości kulinarnej. Ale Serb Nemanja Vidić, mimo że zasłynął kiedyś stwierdzeniem, iż największą atrakcją w Manchesterze jest rozkład jazdy pociągów na dworcu, z którego można odjechać do mniej deszczowych miast, tradycyjną na Wyspach rybę z frytkami bardzo polubił. Choć w wersji bez groszku. Czy przypadł mu do gustu również pie and mash, czyli placek nadziewany wołowiną z porcją tłuczonych ziemniaków w sosie pietruszkowym, tak kochany przez Davida Beckhama, nie wiadomo.