Prasa Austrii i Niemiec nazywa to spotkanie „Bruderspiel” – meczem braterskim, ale on raczej taki nie będzie. Niestety współgospodarze, nawet na swoim boisku w Wiedniu, mogą teoretycznie niewiele i Niemcy powinni ich pokonać. Zrobili to zresztą już raz w tym roku.
W spotkaniu towarzyskim 6 lutego w Wiedniu wygrali 3:0 po golach Thomasa Hitzlspergera, Miroslava Klosego i Mario Gomeza. Do przerwy gospodarze utrzymywali wynik bezbramkowy, w drugiej połowie nie dali rady. Dziś zobaczymy prawie wszystkich uczestników tamtego spotkania, więc można sobie wyobrazić, jakie nastroje będą po obydwu stronach i kto będzie miał przewagę psychiczną jeszcze przed wyjściem na boisko.
Remis daje awans Niemcom. Austria musi wygrać, żeby myśleć o wyjściu z grupy, a i tak wiele będzie zależało od wyniku spotkania Polaków z Chorwatami. Jakiekolwiek kalkulacje odpadają. Ta uwaga w kontekście „meczu braterskiego” jest uzasadniona.
Podczas mistrzostw świata w roku 1982 w tej samej grupie grały reprezentacje RFN, Austrii, Algierii i Chile. Algierczycy sprawili wielką niespodziankę, pokonując w pierwszym meczu Niemców 2:1. Wygrali jeszcze z Chile i czekali na wynik pojedynku Niemcy – Austria.
Zwycięstwo Austriaków eliminowałoby Niemców i dawało awans Algierczykom. Niskie zwycięstwo RFN było korzystne dla obydwu grających drużyn. I tak się stało. Niemcy wygrały 1:0. Gola na początku strzelił Horst Hrubesch, a potem przez 80 minut obydwie drużyny udawały, że walczą, ale dbały o to, żeby wynik nie uległ zmianie.