Dwóch idealnych skoków jeszcze nikt nie wykonał

Zbigniew Pelc, sędzia gimnastyki sportowej

Publikacja: 07.08.2008 03:46

Polski gimnastyk podczas skoku na igrzyskach w Atenach

Polski gimnastyk podczas skoku na igrzyskach w Atenach

Foto: AFP

Rz: Będzie pan jednym z oceniających sobotnie skoki Leszka Blanika?

Zbigniew Pelc:

Tak zadecydował los podczas wtorkowego losowania.

Skoki Blanika faktycznie są najtrudniejsze na świecie?

Jedne z najtrudniejszych. Pamiętam Koreańczyka, który utrudnił sobie jeszcze pierwszy ze skoków Polaka i dodał do niego pół obrotu, ale nie ma go na igrzyskach. Nie zdołał się zakwalifikować.

Co trzeba zrobić, żeby zasłużyć na notę marzeń – dziesięć punktów?

Skoczyć tak jak Blanik osiem lat temu w Sydney. Jego drugi skok na igrzyskach był idealny, na złoty medal. Pierwszy niestety zepsuł i ostatecznie zajął trzecie miejsce. To była wtedy i tak wielka sensacja.

A dwa idealne skoki. To się może zdarzyć?

Nigdy się z tym nie spotkałem. Najlepsi mają skoki o najwyższym stopniu trudności, więc o błędy łatwo.

Ilu sędziów będzie oceniać próby Blanika?

Dziewięciu. Sześciu tak jak ja będzie szukać błędów i zaraz po skoku nanosić je na ekran komputera, który sam już je przelicza. Dwie oceny skrajne będą odrzucone. Dwóch następnych będzie oceniać, czy zawodnik wykonał ten skok, który zgłosił. Jeśli uznają, że jest łatwiejszy, muszą go inaczej zakwalifikować. Nad całością czuwa Japończyk Sawao Kato, były dwukrotny mistrz olimpijski, który zatwierdza te oceny lub nie.

Zdarza się, że nie zatwierdzi?

Czasami tak. Sędziowie przecież też popełniają błędy. Bywa, że za swoje decyzje ponoszą surowe kary i są dyskwalifikowani.

Ile kosztuje upadek skoczka?

Przekreśla jego wszelkie szanse. Zero punktów. Ta bezlitosna kara ma powstrzymać skoczków przed wykonywaniem niedopracowanych elementów, pośrednio wpływać na ich bezpieczeństwo. Ale upadek upadkowi nierówny. Jeśli zawodnik najpierw dotknie nogami podłoża, każdy z sędziów odbierze mu 0,8 pkt. Im mniejszy błąd, tym mniejsza kara.

Najważniejsze jest lądowanie?

Na pewno bardzo istotne w końcowej ocenie. Szczególnie takie, gdy Pan Bóg chwyci za nogi i przy zetknięciu z podłożem ani drgną. Ale ważne jest też zachowanie skoczka w locie, to, jak się odbija. Na ogólną ocenę składa się wiele elementów.

Sędziowie to byli gimnastycy?

Nie wszyscy. Znam bardzo dobrych sędziów, którzy nigdy czynnie nie uprawiali tej dyscypliny.

Na co Blanik musi szczególnie uważać?

Na lądowanie. Tu można najwięcej stracić.Lot i lądowanie trwa sekundy. Skoczek przypomina pocisk wystrzelony z karabinu. Dostrzec wszystkie błędy jest właściwie niemożliwe.Dlatego jest nas dziewięciu. I każdy ma swoje zadania.

Mówi się, że gospodarzom pomagają ściany...

Jeśli Blanik dwa razy skoczy tak, jak potrafi, nikt nie odbierze mu medalu. Problem będzie, gdy zrobi błąd. Interpretacja może być wtedy różna. Wszystko więc w nogach i głowie mistrza świata. Wierzę, że da sobie radę. To wyjątkowy skoczek.

Rz: Będzie pan jednym z oceniających sobotnie skoki Leszka Blanika?

Zbigniew Pelc:

Pozostało 97% artykułu
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?