Co trzeba zrobić, żeby zasłużyć na notę marzeń – dziesięć punktów?
Skoczyć tak jak Blanik osiem lat temu w Sydney. Jego drugi skok na igrzyskach był idealny, na złoty medal. Pierwszy niestety zepsuł i ostatecznie zajął trzecie miejsce. To była wtedy i tak wielka sensacja.
A dwa idealne skoki. To się może zdarzyć?
Nigdy się z tym nie spotkałem. Najlepsi mają skoki o najwyższym stopniu trudności, więc o błędy łatwo.
Ilu sędziów będzie oceniać próby Blanika?
Dziewięciu. Sześciu tak jak ja będzie szukać błędów i zaraz po skoku nanosić je na ekran komputera, który sam już je przelicza. Dwie oceny skrajne będą odrzucone. Dwóch następnych będzie oceniać, czy zawodnik wykonał ten skok, który zgłosił. Jeśli uznają, że jest łatwiejszy, muszą go inaczej zakwalifikować. Nad całością czuwa Japończyk Sawao Kato, były dwukrotny mistrz olimpijski, który zatwierdza te oceny lub nie.