Na pewno był to jeden z najważniejszych, jeśli nie najważniejszy chiński złoty medal tych igrzysk. Strzelcy i kobiety podnoszące wielkie ciężary też się przydają, ale główna ideologiczno-sportowa walka Wschodu z Zachodem toczy się gdzie indziej – tam, gdzie patrzy cały świat, a zwłaszcza Ameryka.
Gimnastyka jest w USA najchętniej oglądanym sportem olimpijskim. Koniunkturę nakręca system edukacyjny, telewizja i sponsorzy. Historie z olimpiad przypomina Hollywood. Rosyjscy trenerzy mogą przyjeżdżać do pracy w ciemno – zielone karty czekają. W Chinach system też działa, choć inaczej – najzdolniejsi w wieku siedmiu lat wyjeżdżają na stale z domu rodzinnego do centralnego ośrodka w Wuhan, stolicy prowincji Hubei, gdzie przechodzą przez ćwiczenia, który nawet chińscy trenerzy nazywają torturą.
Rywalizacja amerykańsko-chińska zaostrzyła się rok temu, gdy podczas mistrzostw świata Amerykanki zwyciężyły różnicą zaledwie 0,95 pkt. Kilkanaście dni przed igrzyskami „New York Times” napisał, że w drużynie Chin są co najmniej dwie dziewczynki, które nie mają 16 lat, jak wymagają reguły olimpijskie. Sprawę wywołał artykuł w oficjalnym „China Daily”, w którym stało czarno na białym, że debiutantka He jest dwa lata młodsza. Reporterzy poszli tropem i znaleźli dowody, iż nawet trzy reprezentantki Chin mają podejrzanie wczesne daty urodzenia.
Strzał był celny, ale tarcza mocna. Działacze chińscy na żądanie władz federacji gimnastycznej przedstawili nowiutkie paszporty He Kexin i Jiang Yuyuan, z których wynikało, że mogą startować.
Ludzie z branży, tacy jak Bela Karolyi były trener Nadii Comaneci i Mary Lou Retton przypominają, że oszustwa tego typu to azjatycka tradycja. Najbardziej sławny przypadek to obecność na mistrzostwach świata w 1991 roku Kim Gwang Suk z Korei Północnej. Dziewczynka miała mieć 16 lat, a gdy się uśmiechnęła to widać było, że wypadły jej dwa mleczne zęby. Trenerzy mówili, że straciła je podczas upadku. Potem wykryto, że federacja koreańska przez trzy kolejne lata wpisywała w dokumenty biednej Kim wiek 15 lat. Dwa lata później Koreę wyrzucono z mistrzostw świata za fałszowanie dat.