Bitwa na równoważni

Chińskie dziewczęta były najlepsze w rywalizacji drużynowej. Dla gospodarzy ten sukces nie ma ceny – pokonali na oczach świata USA, pokazali, że zwycięstwo w klasyfikacji medalowej jest coraz bardziej realne

Aktualizacja: 13.08.2008 17:53 Publikacja: 13.08.2008 12:23

Bitwa na równoważni

Foto: AFP

Na pewno był to jeden z najważniejszych, jeśli nie najważniejszy chiński złoty medal tych igrzysk. Strzelcy i kobiety podnoszące wielkie ciężary też się przydają, ale główna ideologiczno-sportowa walka Wschodu z Zachodem toczy się gdzie indziej – tam, gdzie patrzy cały świat, a zwłaszcza Ameryka.

Gimnastyka jest w USA najchętniej oglądanym sportem olimpijskim. Koniunkturę nakręca system edukacyjny, telewizja i sponsorzy. Historie z olimpiad przypomina Hollywood. Rosyjscy trenerzy mogą przyjeżdżać do pracy w ciemno – zielone karty czekają. W Chinach system też działa, choć inaczej – najzdolniejsi w wieku siedmiu lat wyjeżdżają na stale z domu rodzinnego do centralnego ośrodka w Wuhan, stolicy prowincji Hubei, gdzie przechodzą przez ćwiczenia, który nawet chińscy trenerzy nazywają torturą.

Rywalizacja amerykańsko-chińska zaostrzyła się rok temu, gdy podczas mistrzostw świata Amerykanki zwyciężyły różnicą zaledwie 0,95 pkt. Kilkanaście dni przed igrzyskami „New York Times” napisał, że w drużynie Chin są co najmniej dwie dziewczynki, które nie mają 16 lat, jak wymagają reguły olimpijskie. Sprawę wywołał artykuł w oficjalnym „China Daily”, w którym stało czarno na białym, że debiutantka He jest dwa lata młodsza. Reporterzy poszli tropem i znaleźli dowody, iż nawet trzy reprezentantki Chin mają podejrzanie wczesne daty urodzenia.

Strzał był celny, ale tarcza mocna. Działacze chińscy na żądanie władz federacji gimnastycznej przedstawili nowiutkie paszporty He Kexin i Jiang Yuyuan, z których wynikało, że mogą startować.

Ludzie z branży, tacy jak Bela Karolyi były trener Nadii Comaneci i Mary Lou Retton przypominają, że oszustwa tego typu to azjatycka tradycja. Najbardziej sławny przypadek to obecność na mistrzostwach świata w 1991 roku Kim Gwang Suk z Korei Północnej. Dziewczynka miała mieć 16 lat, a gdy się uśmiechnęła to widać było, że wypadły jej dwa mleczne zęby. Trenerzy mówili, że straciła je podczas upadku. Potem wykryto, że federacja koreańska przez trzy kolejne lata wpisywała w dokumenty biednej Kim wiek 15 lat. Dwa lata później Koreę wyrzucono z mistrzostw świata za fałszowanie dat.

W środę, nieletnie czy nie (każdy może wyrobić sobie opinię oglądając zdjęcia) Chinki zdobyły pierwsze w historii drużynowe złoto olimpijskie. Największy wkład w sukces miała Cheng Fei (chyba 20 lat), ale też trochę pomogły Amerykanki, zwłaszcza duchowa liderka drużyny Alicia Sacramone, która spadła z równoważni i nie ustała na planszy po serii salt w ćwiczeniach wolnych. Dynamiczne ćwiczenia Shawn Johnson i taneczne popisy Nastii Liukin, córki mistrza olimpijskiego z Seulu Walerego Łukina, nie wystarczyły na odrobienie strat. Trochę w tym ironii losu – Amerykanki nazywano „Beam Team” – beam to równoważnia. Z jednej strony były łzy i przeprosiny, z drugiej chińska radość, której towarzyszyło 18 tysięcy krzyków „Naprzód Chiny! ”.

Ciąg dalszy nastąpi w zawodach indywidualnych, ale już wiadomo, że Cheng Fei otrzyma 150 tys. dolarów w gotówce (średnia krajowa pensja po studiach – 500 dolarów) i podpisze kilka kontraktów sponsorskich. Krótko przed igrzyskami dostała w uznaniu wcześniejszych zasług pierwszą od dwóch lat przepustkę do domu i przy okazji niosła w swym mieście ogień olimpijski.

W klasyfikacji medalowej po pięciu dniach jest tak, jak przewidywali analitycy: w złotych medalach Chiny mają przewagę nad USA 17:10, w rubryce suma minimalnie przegrywają 26:29.

Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?