Pierwszy etap, z Buenos Aires do Santa Rosa miał 733 km, z czego 371 km było odcinkiem specjalnym. Prowadzące przez równinne tereny drogi sprzyjały szybkiej jeździe i czołowi zawodnicy pokonali OS z przeciętną prędkością znacznie przekraczającą 100 km na godzinę.
Znakomicie rozpoczął Dakar 2009 kapitan Orlen Team Jacek Czachor zajmując drugie miejsce na mecie etapu. Polaka wyprzedził tylko jeden z głównych kandydatów do zwycięstwa Hiszpan Marc Coma. Etap był pechowy dla zwycięzcy z 2005 i 2007 roku Francuza Cyrila Despresa, który stracił ponad 40 minut do Comy. Despres, kierowca fabryczny KTM, miał awarię ogumienia i dojechał do mety na samej obręczy, tracąc wiele cennych minut.
Dobrze wypadli pozostali polscy motocykliści. Najmłodszy w ekipie Jakub Przygoński, startujący z bardzo dalekim numerem, musiał wyprzedzać kilkudziesięciu rywali i do mety dojechał 18., ze stratą 38.50. Marek Dąbrowski zajął 24. miejsce - strata 45.48, a Krzysztof Jarmuż uplasował się na 35. pozycji ze stratą 51.26.
W kategorii samochodów etap wygrał aktualny mistrz świata w rajdach terenowych, kierowca z Kataru Nasser Saleh Al-Attiyah, jadący z Tiną Thorner (Szwecja) samochodem BMW. Znakomicie pojechał Krzysztof Hołowczyc (Nissan), którego pilotem jest Belg Jean-Marc Fortin. Polsko-belgijska załoga Orlen Team zajęła wysokie, dziewiąte miejsce, wyprzedzając wielu utytułowanych kierowców i tracąc do zwycięzcy niespełna osiem minut.
Debiutujący w Rajdzie Dakar 42-letni biznesmen Rafał Sonik prowadzący quada Yamaha bez kompleksów walczył z doświadczonymi rywalami i dojechał do mety na czwartym miejscu uzyskując tym samym jeden z najlepszych wyników etapowych w całej historii startów Polaków w najtrudniejszym rajdzie terenowym świata.