Luksus zwany Super Bowl

W niedzielę na Florydzie wydarzenie roku w USA. Pittsburgh Steelers będą grać z Arizona Cardinals, a firmy reklamować się za miliony dolarów. Kryzys? Jaki kryzys? Finał ligi NFL pozostaje świętem komercji, obżarstwa i rozpusty

Publikacja: 31.01.2009 01:49

Roy Lewis z Pittsburgh Steelers robi sobie żarty z kamerzysty. Super Bowl mogłoby się równie dobrze

Roy Lewis z Pittsburgh Steelers robi sobie żarty z kamerzysty. Super Bowl mogłoby się równie dobrze nazywać dniem potęgi telewizji. W niedzielę kolejna transmisja totalna, tym razem z Tampy

Foto: Rzeczpospolita

Za 30-sekundowe spoty reklamowe podczas transmisji finału w Tampie telewizja NBC zażyczyła sobie po 3 miliony dolarów. To o 300 tysięcy więcej niż w ubiegłym roku. Firmy tną budżety reklamowe, ale nie na Super Bowl, najważniejszy mecz w najważniejszej dyscyplinie sportu po tej stronie Atlantyku. Finał jest jak towar luksusowy, ma wzięcie w każdych czasach.

Ogląda go w Stanach ponad 100 milionów widzów, trzy razy więcej niż rozdanie Oscarów. A trzeba jeszcze doliczyć widownię na całym świecie. W Polsce mecz pokazuje nSport, początek o 1 w nocy z niedzieli na poniedziałek.

W weekend Super Bowl jest w Stanach najmniej samobójstw, ale i ślubów, za to najwięcej imprez, w miejscach publicznych i u przyjaciół. Obżarstwem finałowa niedziela ustępuje tylko Świętu Dziękczynienia.

Telewizje na wieczór po meczu przygotowują premiery seriali, a wielkie koncerny premiery najkosztowniejszych reklam. Aż 90 sekund potrwa film zapowiadający nowy hit studia Dreamworks Animation „Monsters vs Aliens”.

– Ameryka nie chce oglądać firm w letargu, ograniczających sprzedaż i promocję – mówi Scott Keogh, szef marketingu amerykańskiego oddziału Audi. Jego firma przed rokiem wydała na reklamy 6 milionów dolarów. Zobaczyło je łącznie 600 mln widzów. Browar Anheuser-Busch, producent słynnego budweisera, wykupił jeszcze więcej czasu reklamowego niż w ubiegłym roku. Piwo będzie się lało w ten weekend na stadionie w Tampa i przed telewizorami.

Super Bowl to sport i show, w dowolnej kolejności. Po raz pierwszy w historii bezpośrednio przed meczem NBC połączy się z Białym Domem, gdzie wywiadu na żywo udzieli Barack Obama. Swoje sympatie prezydent już zdradził.

– Życzę wszystkiego najlepszego Cardinals. To zespół, który dużo wycierpiał i teraz przeżywa swoją wersję bajki o Kopciuszku. Jednak to Steelers są bliżsi memu sercu. Właściciel klubu oraz trener wspierali mnie podczas kampanii– stwierdził Obama, prywatnie zaprzysięgły kibic innej drużyny NFL, Chicago Bears.

[wyimek]Finałowy weekend to czas imprez. Amerykanie więcej zjadają tylko w Święto Dziękczynienia[/wyimek]

Tradycją finału jest wielkie muzyczne show w przerwie. W Tampie zaśpiewają gwiazdy różnych pokoleń, w tym wiecznie młody Boss, czyli Bruce Springsteen. Hymn zaśpiewa laureatka Oscara sprzed dwóch lat Jennifer Hudson.

Tampa i okolice zarobią na organizacji finału, jak się szacuje, około 400 mln dolarów. Na rekordy frekwencji szykują się m.in. miejscowe bary striptizu, bo finał to czas wszelakich uciech.

Ze sportowego punktu widzenia faworytem są Steelers, ale akurat w futbolu często dochodzi do sensacji. W ubiegłym roku New England Patriots przez cały sezon nie przegrali ani jednego meczu, ale w Super Bowl nieoczekiwanie ulegli New York Giants. W tym roku to właśnie Giants byli długo uważani za najlepiej grającą drużynę w lidze, ale w półfinale konferencji potknęli się na niżej notowanych Philadelphia Eagles.

Finał będzie pojedynkiem dwóch quarterbacków, najważniejszych w każdej drużynie – weterana Kurta Warnera oraz znakomitego Bena Roethlisbergera. Starszy i głęboko religijny Warner kontra młody, szalony Roethlisberger. „Dobrzy chłopcy” z Arizony kontra „źli chłopcy” z Pittsburgha.

Steelers mają swój amulet i znak rozpoznawczy: jaskrawożółte ręczniki. Ma go nawet Obama, jedna sztuka została zawieszona dwa lata temu na szczycie Mount Everestu, a inna przyozdobiła Wielki Mur w Chinach. Ręczniki zabrali ze sobą także żołnierze walczący w Iraku i w Afganistanie. W sumie wyprodukowano ich już 6 milionów, z czego 500 tysięcy w ostatnich miesiącach. Jeśli Steelers zostaną mistrzami, firma szybko dorobi kolejne pół miliona. Jest to jakiś sposób na kryzys.

[i]Oficjalna strona internetowa Super Bowl:

www.nfl.com/superbowl[/i]

Za 30-sekundowe spoty reklamowe podczas transmisji finału w Tampie telewizja NBC zażyczyła sobie po 3 miliony dolarów. To o 300 tysięcy więcej niż w ubiegłym roku. Firmy tną budżety reklamowe, ale nie na Super Bowl, najważniejszy mecz w najważniejszej dyscyplinie sportu po tej stronie Atlantyku. Finał jest jak towar luksusowy, ma wzięcie w każdych czasach.

Ogląda go w Stanach ponad 100 milionów widzów, trzy razy więcej niż rozdanie Oscarów. A trzeba jeszcze doliczyć widownię na całym świecie. W Polsce mecz pokazuje nSport, początek o 1 w nocy z niedzieli na poniedziałek.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
SPORT I POLITYKA
Wybory w MKOl. Czy Rosjanie i Chińczycy wybiorą następcę Bacha?
Sport
Walka o władzę na olimpijskim szczycie. Kto wygra wybory w MKOl?
Sport
Koniec Thomasa Bacha. Zbudował korporację i ratował świat sportu przed rozłamem
Sport
Po igrzyskach w Paryżu czekają na azyl. Ilu sportowców zostało uchodźcami?
Sport
Wybiorą herosów po raz drugi!
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
SPORT I POLITYKA
Czy Rosjanie i Białorusini pojadą na igrzyska? Zyskali silnego sojusznika
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń