Drugi wyścig sezonu i drugie zwycięstwo Jensona Buttona – kierowcy zespołu Brawn Grand Prix. Robert Kubica wciąż nie ma na koncie ani jednego punktu. Rywalizację na torze koło Kuala Lumpur przerwała ulewa.
Rozpoczynano ściganie na suchym torze, choć na niebie gęstniały groźne burzowe chmury. Przed startem inżynierowie wymieniali z kierowcami uwagi na temat pogody, przekazując na bieżąco odczyty z meteorologicznych ekranów.
[srodtytul]Silnik dziwnie brzmi[/srodtytul]
Tylko Kubica musiał się skupić na znacznie poważniejszym problemie. – Silnik dziwnie brzmi – meldował na okrążeniu rozgrzewkowym swojemu inżynierowi Antonio Cuquerellemu. Polak później przyznał, że chciał jeszcze przed startem zjechać do garażu, ale zespół polecił mu ustawić się na polu startowym.
Nic w ten sposób nie zyskano, bo jednostka napędowa niemal natychmiast odmówiła posłuszeństwa, a konsekwencje startu uszkodzonym samochodem mogły okazać się bardzo poważne. Gdy gaśnie pięć czerwonych świateł, 20 maszyn, przyspieszających od zera do 200 km/h w czasie czterech sekund, pędzi do pierwszego zakrętu, walcząc o jak najlepszą pozycję. Gdy w środku tego zamieszania jeden samochód nie rusza z miejsca, od groźnej kolizji dzielą zawodników milimetry i ułamki sekund.