Niedługo finisz 74. regat Sydney – Hobart

W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia o 3 rano czasu lokalnego 85 jachtów wystartowało z portu w Sydney na 628-milową trasę do stolicy Tasmanii. Najbliżej mety jest obrońca tytułu „Comanche”

Publikacja: 27.12.2018 16:09

Niedługo finisz 74. regat Sydney – Hobart

Foto: ROL

Pogoda na starcie sprzyjała, wiało 10-12 węzłów z północy i północnego wschodu, na nabrzeżu pojawiło się tysiące widzów, na wodzie setki jednostek towarzyszących – wyścig o oficjalnej nazwie: Cruising Yacht Club of Australia's Rolex Sydney Hobart Yacht Race 2018 rozpoczął się pięknie.

Nie było falstartów, cała grupa jednostek klasy supermaxi, których rywalizacja od lat rodzi największe emocje, szybko pojawiła się z przodu i zaczęło się wielkie ściganie.

Jak zawsze w tych regatach idzie nie tylko o to, kto pojawi się pierwszy na linii mety w Constitution Dock w Hobart, ale też istnieje wiele klasyfikacji przeliczeniowych, klas i podklas, w których też są zwycięzcy.

Jednak uwagę większości miłośników żeglarstwa z reguły zajmują nawiększe i najszybsze jachty. W tym roku wygląda na to, że finisz będzie pasjonujący, bo blisko siebie podążają do mety cztery znane jednostki: ubiegłoroczny zwycięzca „Comanche", „Black Jack", ośmiokrotnie najszybszy „Wild Oats XI" oraz „InfoTrack".

Ze stawki ubyły na razie cztery jachty: „M3 Team Hungary", „Zen",„Sun Hung Kai Scallywag" z Hongkongu oraz „Patriot". Płynie zatem 81 jachtów.

W obecnej edycji regat miała popłynąć polska załoga Yacht Clubu Sopot pod dowództwem Zbigniewa Gutkowskiego, lecz ich 70-stopowej jednostki „Kosatka Monster Project" nie dopuszczono do startu – na jacht, którego właścicielem jest Chilijczyk Roman Guerra, australijski sąd nałożył w Sydney areszt.

Przyczyna leży po stronie właściciela, który nie dopełnił odpowiednich formalności. Yacht Club Sopot podjął zatem kroki prawne w celu zabezpieczenia roszczeń wobec Romana Guerry.

W kronikach regat Sydney-Hobart pozostaną zatem na razie cztery polskie wpisy. W 2001 roku pod biało-czerwoną banderą popłynęła 80-stopowa „Łódka Sport" (znana też jako Łódka Bols") prowadzona przez Brytyjczyka Gordona Kaya, w 24-osobowej załodze miała 13 Polaków. Na mecie „Łodka" zjawiła się jako dziesiąta, po 3 dniach i 4 minutach, wygrała w klasie IRC A, w klasie IRC była druga.

W 2014 roku wystartowały dwa polskie jachty – 72-stopowy „Katharsis II" pod ręką Mariusza Kopra (3 dni, 8 godzin i 5 minut) oraz 67-stopowa „Selma Expeditions" Piotr Kuźniara (3 dni, 22 godziny i 34 minuty).

Rok temu 80-stopowy „Weddell" prowadzony przez Przemysława Tarnackiego miał załogę składającą się z 25 Polaków i dwóch Rosjan. Na mecie jacht był 36. w czasie 2 dni, 23 godzin i 54 minut.

Podczas tegorocznych regat przypomni się ofiary tragicznych regat z 1998 roku, gdy z powodu nagłego huraganu sześć osób straciło życie, pięć jachtów zatonęło, 71 załóg (ze 115) wycofało się z wyścigu.

Już wiadomo, że rekordu trasy w tym roku nie będzie, pogoda na to nie pozwala. Rekord należy od zeszłego roku do australijskiego „Comanche" Jima Cooneya i Samanthy Grant, wynosi 1 dzień, 9 godzin, 15 minut i 24 sekundy.

Pogoda na starcie sprzyjała, wiało 10-12 węzłów z północy i północnego wschodu, na nabrzeżu pojawiło się tysiące widzów, na wodzie setki jednostek towarzyszących – wyścig o oficjalnej nazwie: Cruising Yacht Club of Australia's Rolex Sydney Hobart Yacht Race 2018 rozpoczął się pięknie.

Nie było falstartów, cała grupa jednostek klasy supermaxi, których rywalizacja od lat rodzi największe emocje, szybko pojawiła się z przodu i zaczęło się wielkie ściganie.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
WADA walczy o zachowanie reputacji. Witold Bańka mówi o fałszywych oskarżeniach
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?