– Po południu sprawdzaliśmy różne ustawienia i wydaje mi się, że wrócimy do rozwiązań z porannej sesji – komentował po treningach Polak. – Przetestowaliśmy też nowe przednie skrzydło, ale na resztę weekendu prawdopodobnie wrócimy do poprzedniego rozwiązania.
[srodtytul]Ferrari poza dziesiątką[/srodtytul]
Zgodnie z przewidywaniami na szybkiej pętli zmodernizowanego angielskiego toru na razie warunki dyktują kierowcy Red Bulla. W pierwszym treningu najlepszy rezultat uzyskał Sebastian Vettel, który przed rokiem nie miał sobie równych i na Silverstone ustrzelił wyścigowy hat-trick: w sobotę zdobył pole position, a w drodze po wygraną w niedzielnym wyścigu uzyskał najlepszy czas okrążenia.
W drugim piątkowym treningu rewelacyjny czas osiągnął Mark Webber, ale Australijczyk zakończył pierwszy dzień jazd z kwaśną miną: kwadrans przed wywieszeniem flagi w biało-czarną szachownicę zaparkował swojego Red Bulla w garażu. Mechanicy nie zdołali na czas się uporać z usterką instalacji elektrycznej, ale w końcówce sesji, na rozgrzanym do ponad 40 stopni Celsjusza torze, żaden kierowca nie poprawił już swojego rezultatu.
Porównanie czasów z obu sesji treningowych ponownie przypomina, jak dziwnymi prawami rządzą się piątkowe treningi. Rano kierowcy Ferrari nie wbili się nawet do pierwszej dziesiątki (Felipe Massa był dopiero 17.), a po południu Fernando Alonso ustąpił w tabeli z czasami jedynie Webberowi. Odwrotnie poszło duetowi McLarena: w pierwszej sesji Lewis Hamilton przedzielił Vettela i Kubicę, a parę godzin później mocno poprawionym McLarenem (doszedł „niski” wydech skopiowany z Red Bulla, a także nowe przednie skrzydło i zmodyfikowane zawieszenie) uzyskał dopiero ósmy rezultat.