Reklama

Zasłużeni trenerzy muszą odejść na emeryturę

Jeśli reprezentacja Polski juniorów z rocznika 1992 przejdzie pierwszą fazę eliminacji mistrzostw Europy, trener Michał Globisz straci pracę.

Publikacja: 01.10.2010 22:11

Ta nielogiczność pasuje do dzisiejszych działań PZPN, niestety. Globisz ma 63 lata, trzy czwarte życie poświęcił piłce. Z reprezentacją Polski juniorów zdobywał mistrzostwo i wicemistrzostwo Europy. Był dwa razy na mistrzostwach świata. Uczył nie tylko futbolu, lecz także życia, jak potrafi to robić kulturalny człowiek, syn dyrektora opery, w którego domu na półkach zawsze stały książki i słychać było uwertury Rossiniego.

Teraz mówi mu się, że wygra czy przegra – i tak wyleci z pracy. Dla kogoś, kto pracuje w PZPN od 28 lat i może wymienić listę swoich osiągnięć, to policzek. Także sygnał dla wychowanków trenera, 18-letnich chłopców, którzy na starcie do wielkiej piłki uczą się życia pełnego fauli.

Globiszowi powiedziano, że na najbliższe dwa mecze towarzyskie i turniej kwalifikacyjny do mistrzostw Europy pojedzie z nim kolega po fachu Janusz Białek, który potem przejmie jego obowiązki. Białka spośród 45 kandydatów, którzy zgłosili się na konkurs, wybrała komisja. W jej skład wchodzą same autorytety: Antoni Piechniczek, Wojciech Łazarek, przedstawiciele trzech uczelni sportowych z Warszawy, Gdańska i Katowic – Dariusz Śledziewski, Wojciech Przybylski i Władysław Szyngiera. Czyli kwiat polskiej myśli szkoleniowej.

Białek ma 55 lat, nigdy nie pracował z młodzieżą, jego sukcesy trudno sobie przypomnieć, ale to nie ma znaczenia. Pracował w Stali Mielec – klubie Grzegorza Laty, był jego asystentem w Olimpii Poznań, a to wystarczająca rekomendacja.

Andrzej Zamilski, który z reprezentacją Polski zajął pierwsze miejsce w mistrzostwach Europy U -16 w roku 1993, też jest wysyłany na emeryturę, bo osiągnął odpowiedni wiek. Nikt nie staje w obronie Zamilskiego i Globisza, podkreślana przez wielu zasłużonych szkoleniowców solidarność trenerska przestaje mieć znaczenie, kiedy pojawia się protegowany prezesa.

Reklama
Reklama

W PZPN pracuje bardzo wielu "krewnych i znajomych królika", a strach przed wychyleniem się jest większy niż kiedykolwiek. To dobra praca, a w kolejce czekają następni kolesie i rodzina. Miejsc przybywa, mistrzostwa Europy w Polsce są dodatkową szansą na zatrudnienie.

Wracamy do czasów wczesnego Gierka, gdy w Warszawie mówiono: "Uwaga, wjeżdża ekspres z Katowic, prosimy odsunąć się od stanowisk". Teraz wjeżdża osobowy z Mielca.

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama