Te dwa zespoły to kawał historii futbolu amerykańskiego. Zwyciężały w rozgrywkach wielokrotnie. Założeni w 1933 roku Steelers są rekordzistami, jeśli chodzi o liczbę triumfów w Super Bowl. Wygrywali aż sześciokrotnie – ostatni raz dwa lata temu, pokonali Arizona Cardinals. Teraz będą chcieli poprawić to osiągnięcie. Centralną postacią Steelers jest kontrowersyjny rozgrywający Ben Roethlisberger. Gra świetnie, ale znany jest też z innych rzeczy.
Już po raz drugi w ostatnim czasie oskarżono go o przestępstwa seksualne. Tym razem o zgwałcenie 20-letniej studentki. I chociaż do sądu żadne oskarżenie oficjalnie nie wpłynęło, to NFL ukarała zawodnika czterema meczami dyskwalifikacji. Bez swojego podstawowego quarterbacka Steelers radzili sobie również całkiem nieźle. Gdy wrócił, poprowadził drużynę do kolejnych 11 zwycięstw i drugiego miejsca w Konferencji AFC – jednej z dwóch (obok NFC) składających się na ligę NFL.
Green Bay Packers nie szło w sezonie zasadniczym tak dobrze, ale za to było spokojniej pod względem obyczajowym. Packers są dopiero drugą drużyną, której udało się awansować do finału z szóstego miejsca. Pierwszymi, którzy tego dokonali, byli kilka lat temu Steelers.
Zespół z Green Bay jest zresztą wyjątkowy nie tylko pod tym względem. Pochodzi z małego miasta – wszyscy mieszkańcy mogliby pomieścić się na trybunach ogromnego stadionu Dallas Cowboys – i nie należy do żadnego miliardera, ale jest własnością swoich kibiców – od 1919 roku, gdy Curly Lambeau zebrał pieniądze na jego założenie wśród pracowników fabryki konserw. Kilkadziesiąt lat później ich trenerem został Vince Lombardi, który doprowadził ich do triumfu w pierwszym w historii Super Bowl.
Teraz te dwie bardzo zasłużone drużyny zmierzą się na supernowoczesnym stadionie w Arlington, który został wybudowany za 1,3 miliarda dolarów. Na trybunach zasiądzie ok. 100 tysięcy widzów, a kolejne 5 tysięcy, dla których nie starczyło wejściówek, zapłaciło po 200 dolarów tylko po to, by móc obejrzeć mecz na wielkich telebimach pod stadionem. Kolejne 100 milionów widzów w samych Stanach zasiądzie przed telewizorami i będzie śledzić z zapartym tchem mecz oraz niemniej uważnie przerwy reklamowe. Bo Super Bowl to od lat najbardziej lukratywne okno wystawowe w USA, a firmy walczą o to – płacą grube pieniądze, nawet po 3 mln dolarów – by móc umieścić 30-sekundowy spot w czasie meczu. To w dodatku nie są zwykłe reklamy, które można zobaczyć na co dzień w telewizji. Na Super Bowl kręci się specjalne spoty.