W sobotę około północy Kubańczyk walczy w Kolonii z Witalijem Kliczką broniącym mistrzowskiego pasa organizacji WBC. 39-letni Ukrainiec jest faworytem, ale Solis na zawodowych ringach jeszcze nie przegrał, a w czasach amatorskich był gwiazdą.
5 kwietnia skończy 31 lat. Nie jest wysoki jak na wagę ciężką, ma zaledwie 187 cm, ale zasięg ramion imponujący – 201 cm. Niewiele mniej niż mierzący 2 metry Kliczko. Siedmiokrotnie wygrywał mistrzostwa Kuby w wagach ciężkiej i superciężkiej, stoczył 241 amatorskich walk, z których przegrał tylko 14. Dwukrotnie pokonał legendę kubańskiego boksu Feliksa Savona, sześciokrotnego mistrza świata i trzykrotnego złotego medalistę olimpijskiego.
Wygrana z legendą
To 19-letni wtedy Solis, nie Savon, zasłużył na występ w Sydney (2000), ale decyzja władz kubańskiego sportu mogła być tylko jedna. Savon miał szansę wyrównać rekord należący do Teofilo Stevensona i po raz trzeci stanąć na najwyższym stopniu olimpijskiego podium.
Podczas mistrzostw świata w Belfaście rok później Solis był już jego oficjalnym następcą. W półfinale pokonał Rosjanina Sułtana Ibragimowa, a w walce o złoty medal przed czasem Anglika Davida Haye'a. Obaj na zawodowych ringach zdobyli potem tytuły mistrzów świata. Haye w dwóch wagach, w junior ciężkiej i ciężkiej. Do niego należy teraz pas organizacji WBA, a o kolejne dwa (IBF, WBO) będzie walczył latem z Władymirem Kliczką.
Solis, żeby zostać zawodowcem, musiał uciec z Kuby. Jego wielcy poprzednicy Stevenson i Savon nigdy się na to nie zdecydowali. Pierwszy z nich zrezygnował z 5 milionów dolarów, które mu oferowano za walkę z Muhammadem Alim. Jego słowa: – Czym jest 5 milionów dolarów wobec 5 milionów kochających mnie Kubańczyków – przeszły do historii.