Pierwsze straty Contadora

Po dwóch etapach liderem jest Thor Hushovd. Alberto Contador traci do niego już 1.42 minuty

Publikacja: 04.07.2011 02:41

Pierwsze straty Contadora

Foto: AFP

Marek Cegliński z Les Essarts

Pierwszy etap z Passage du Gois do Mont des Alouettes wygrał Philippe Gilbert, specjalista od samotnych ataków. Na dwukilometrowym podjeździe przed metą lider światowego rankingu skontrował atakującego Szwajcara Fabiana Cancellarę, samotnie minął metę i zamienił koszulkę mistrza Belgii na żółty trykot lidera Tour de France.

– On jest niesamowity – powiedział „Rz" Jacky Durand, były znakomity kolarz francuski, a dziś komentator Eurosportu. – Kiedy coś zapowiada, potem to realizuje. Inni dużo mówią, a niewiele robią. Philippe chciał wiosną wygrać Liege – Bastogne – Liege czy Amstel Gold Race i wygrał. Teraz zapowiadał, że chce być liderem Tour de France.

Już na pierwszym etapie sporą stratę poniósł Contador. Zatrzymany w drugiej części peletonu podzielonego wskutek kraksy, przyjechał na metę 1.20 min po zwycięzcy. Inni kandydaci do miejsc na podium w Paryżu byli bardziej czujni. Australijczyk Cadel Evans finiszował jako drugi, trzy sekundy przed peletonem. Słabe czasy innych kolarzy Saxo Banku spowodowały, że grupa Contadora w niedzielnej drużynowej jeździe na czas startowała pierwsza, a to mało komfortowa sytuacja.

W 1999 roku kraksa na grobli Passage du Gois, zalewanej codziennie przez Atlanty w rytm przypływów i odpływów, ułatwiła pierwsze zwycięstwo w Tourze Lance'owi Armstrongowi, bo Amerykanin był z przodu, a Aleksa Zuelle wypadek zatrzymał na sześć minut. Tym razem kolarze po grobli przejechali tylko rundę honorową.

Z trzech polskich kolarzy Liiquigasu najmniej stracił Maciej Paterski, który przyjechał w głównym peletonie z sześciosekundową stratą. Sylwester Szmyd miał 2.36 min opóźnienia, a Maciej Bodnar 3.05.

Niedzielną jazdę drużynową na czas na 23-kilometrowej trasie w kształcie trójkąta ze startem i metą w Les Essarts wygrała ekipa Norwega Thora Hushovda, Garmin-Cervelo.

Liquigas z trzema Polakami w składzie wykręcił 15. czas.

Dziś trzeci etap z Olonne-sur-Mer do Redon (198 km). Transmisja o 14 w Eurosporcie.

I etap (191,5 km): 1. P. Gilbert (Belgia, Omega) 4: 41.31; 2. C. Evans (Australia, BMC) strata 3 s; 3. T. Hushovd (Norwegia, Garmin-Cervelo) 6 s... 22. M. Paterski (Polska, Liquigas) tsc. II etap (drużynowo na czas, 23 km): 1. Garmin-Cervelo 24 min., 48 s.; 2. BMC Racing strata 4 s; 3. Team Sky 5 s... 15. Liquigas (m. in. S. Szmyd, M. Bodnar, M. Paterski) 57 s. Po 2 etapach: 1. Hushovd 5: 06.25; 2. D. Millar (W. Brytania, Garmin-Cervelo) tsc; 3. Evans strata 1 s; 4. T. Geraint (W. Brytania, SKY Procycling) 4 s; 5. L. Gerdemann (Niemcy, Team Leopard) 4 s... 46. Paterski 57 s; 136. Szmyd 3.27 min; 151. Bodnar 3.56 min.

Marek Cegliński z Les Essarts

Pierwszy etap z Passage du Gois do Mont des Alouettes wygrał Philippe Gilbert, specjalista od samotnych ataków. Na dwukilometrowym podjeździe przed metą lider światowego rankingu skontrował atakującego Szwajcara Fabiana Cancellarę, samotnie minął metę i zamienił koszulkę mistrza Belgii na żółty trykot lidera Tour de France.

Pozostało 86% artykułu
Sport
Giro d’Italia. Tadej Pogacar marzy o dublecie Giro-Tour
Sport
WADA walczy o zachowanie reputacji. Witold Bańka mówi o fałszywych oskarżeniach
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków