Ponad połowa czytelników rp.pl, która wzięła udział w naszej sondzie, stwierdziła, że występ Polaków w Londynie był dla nich rozczarowaniem, bo spodziewali się większej liczby medali.
Dziesięć medali w Pekinie dało Polsce 20. miejsce w klasyfikacji. Teraz mamy tylko dwóch mistrzów i dwóch wicemistrzów, aż sześć medali zdobyliśmy za trzecie miejsce. W rankingu spadliśmy na 30. miejsce. To najsłabszy rezultat od pierwszych powojennych igrzysk w 1948 roku, także w Londynie. Od udanej olimpiady w Sydney w 2000 roku (14 medali, w tym 6 złotych) oznacza to spadek aż o 16 pozycji.
- Dziesiątka stała się naszą magiczną liczbą, nie potrafimy przełamać tej bariery. Jedni nazywają to stabilizacją, inni porażką - stwierdził szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki.
Jednak trudno nie zauważyć, że choć liczba medali nie zmienia się od ośmiu lat, to są one coraz mniej cenne. Ostatnio mniej niż 3 złote medale mieliśmy w 1988 r. w Seulu. Jednak wtedy łącznie zdobyliśmy 16 medali. Przed czterema laty w Pekinie mieliśmy 3 złote medale i tylko 1 brązowy (teraz jest ich 6).