Karnawał dla całego świata

W 2014 roku piłkarski mundial, dwa lata później igrzyska w Rio de Janeiro. To ma być festiwal radości

Publikacja: 13.08.2012 21:22

Brazylijscy sportowcy następne igrzyska będą mieli u siebie

Brazylijscy sportowcy następne igrzyska będą mieli u siebie

Foto: AFP

- Chcemy pokazać światu, że nie jesteśmy tylko niekończącą się plażą - mówili w Londynie wysłannicy Rio de Janeiro, po czym dziesięć minut, jakie dostali od organizatorów na zaprezentowanie miasta gospodarza następnych igrzysk, wykorzystali na karnawał, sambę i obietnicę dobrej zabawy.

Dwie największe sportowe imprezy świata w ciągu dwóch lat trafią do ludzi, którzy chcą pokazać światu, jak świetnie poradzili sobie z kryzysem, nie tracąc przy tym dobrego humoru. Piąty pod względem powierzchni i ludności kraj, dziesiąta gospodarka świata na organizację mundialu i igrzysk przeznaczy ponad 60 miliardów dolarów.

Raporty na czerwono

Rio chce wykorzystać sport do zbudowania swojego wizerunku na nowo. Bez gangów, narkotyków, biedy i prostytucji. Nowa Brazylia, taka z obrazka dla sportowego turysty, to kraj, który jest atrakcyjny, bo ma piękną przyrodę i otwartych na świat mieszkańców.

W kulminacyjnym momencie prezentacji Rio w Londynie na stadion olimpijski wszedł Pele. Król futbolu zrobił nawet kilka kroków samby i szeroko się uśmiechał, ale dzień wcześniej ostrzegał: - Sprawy nie mają się dobrze, mamy problemy z budową. Czeka nas ciężka praca i mam duże wątpliwości czy zdążymy. Najgorzej jest z komunikacją i transportem - mówił. Jerome Valcke z FIFA powiedział nawet, że Brazylia musi się sama kopnąć w tyłek, jeśli naprawdę chce zorganizować mundial.

Piłkarski turniej, tak samo jak igrzyska, ma być przeprowadzony z mocarstwowym rozmachem. Decyzja o tym, że piłkarze będą walczyć aż na 12 stadionach rozrzuconych po całym kraju, miała zadowolić wszystkie władze stanowe. Na dwa lata przed turniejem raporty FIFA świecą jednak na czerwono. Rząd co prawda uspokaja, że prace na wszystkich obiektach przebiegają zgodnie z planem, jednak tylko na czterech przekroczono półmetek.

Minister  skorumpowany

W Sao Paolo nie robiono nic przez dziesięć miesięcy, bo inwestor pokłócił się z wykonawcą. W Natal, Rio, Belo Horizonte i Recife przez kilka tygodni strajkowali robotnicy. Firmy budowlane zaoferowały swoim pracownikom 21-procentową podwyżkę, jednak ci ciągle chcieli więcej. Wszystkie projekty ustaw, które miałyby przyspieszyć pracę i ułatwić procedury, grzęzną we wstępnej fazie. Kilka miesięcy temu prezydent Dilma Roussef zdymisjonowała ministra sportu Orlando Silvę za korupcję. Silva tak zbudował system szkolenia młodych piłkarzy, że jego partia wzbogaciła się o 16 milionów euro.

Rozrzucenie turnieju od Porto Alegre, przez Fortalezę do położonego w Amazonii Manaus zmusza do wielkich inwestycji transportowych. Na nowe drogi nikt już jednak nie liczy, nadal w fatalnym stanie są lotniska. Pasażerów przybyło, gdy ponad 40 milionów ludzi wzbogaciło się na tyle, by uznać ich za klasę średnią, porty lotnicze stały się zatłoczone i trudno nawet wyobrazić sobie, by nagle miały obsłużyć kilka milionów przybyszów.

Stadiony jak na razie pochłonęły 6 miliardów dolarów, na rozbudowę i modernizację połączeń lotniczych Brazylia w ciągu dwóch najbliższych lat planuje wydać trochę ponad 3 miliardy. Przez najbliższe pięć lat rozbudowa sieci telekomunikacyjnych to wydatek blisko 11 miliardów dolarów. Tylko po to, by sieć telefonów komórkowych obejmowała cały kraj i żeby ułatwić ludziom dostęp do Internetu.

Wojna z gangami

Minister sportu Alto Robelo był w Londynie podczas igrzysk. Duże wrażenie zrobiły na nim rozwiązania transportowe. Ci, którzy narzekali na tłok w metrze, w Rio znajdą się w innej rzeczywistości. W granicach miasta mieści się około tysiąca dzielnic zamieszkanych przez 9 milionów ludzi, a linie metra są dwie.

Kampania promująca Rio przebiegła pod hasłem „Live your passion", burmistrz Sergio Cabral chce pokazać gościom całe miasto. Zaczęło się od likwidacji części faweli, co wzbudziło wiele międzynarodowych protestów. Przymusowo wysiedlani ludzie z najbiedniejszych dzielnic nie dostali w zamian pieniędzy, jakich się spodziewali. Na tych terenach zresztą igrzysk nie będzie wcale, chodziło o kwestie bezpieczeństwa. W mieście, gdzie z rąk policji każdego roku ginie tysiąc osób, a z drugiej strony stu policjantów rocznie traci życie w starciach z gangami, wprowadzono plan „odzyskiwania kontroli". Do 2014 roku Rio ma być wolne od zła, budowane są nowe posterunki. Mundial i igrzyska mają skończyć władzę gangów.

Metro zostanie rozbudowane, za 3 miliardy dolarów wprowadzony zostanie system szybkich połączeń autobusowych. W Barra da Tijuca, południowych przedmieściach zamieszkanych przez nowobogackich, powstanie wioska olimpijska, w granicach której rozegrana zostanie połowa zawodów. Na szermierkę czy strzelectwo trzeba będzie jeździć do zachodniej części - Deodoro, na północy w okolicach Maracany powstanie tor kolarski, na południu - tor kajakarski i boiska do siatkówki plażowej. Słynny Sambadrome będzie miejscem rywalizacji łuczników. Burmistrz obiecuje, że igrzyska staną się mostem do nowej ery, po ich zakończeniu miasto już nigdy nie będzie takie samo.

No i jeszcze nie można zapomnieć o sporcie. Mundial w 2014 roku ma się zakończyć zwycięstwem Brazylijczyków, inny scenariusz nie jest brany pod uwagę. Igrzyska w Londynie dały Brazylii 16 medali, w tym tylko trzy złote. Minister Robelo zapowiedział stworzenie programu na wzór „Team GB". - Ten plan ma dać medale, u siebie nie możemy przecież zająć 22. miejsca. W Londynie nie podobało mi się tylko jedno. Ulice nie żyły igrzyskami, Rio na pewno nie będzie chodzić spać. Wyjdziemy ze sportem do ludzi – powiedział.

- Chcemy pokazać światu, że nie jesteśmy tylko niekończącą się plażą - mówili w Londynie wysłannicy Rio de Janeiro, po czym dziesięć minut, jakie dostali od organizatorów na zaprezentowanie miasta gospodarza następnych igrzysk, wykorzystali na karnawał, sambę i obietnicę dobrej zabawy.

Dwie największe sportowe imprezy świata w ciągu dwóch lat trafią do ludzi, którzy chcą pokazać światu, jak świetnie poradzili sobie z kryzysem, nie tracąc przy tym dobrego humoru. Piąty pod względem powierzchni i ludności kraj, dziesiąta gospodarka świata na organizację mundialu i igrzysk przeznaczy ponad 60 miliardów dolarów.

Pozostało 89% artykułu
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Sport
Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski. Poznaliśmy nominowanych
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką