To już trzecia edycja Verva Street Racing. Święta wszystkich miłośników motoryzacji. Znów słychać będzie ryk silników, czuć zapach paliwa i palonej gumy. Dwa lata temu w okolicach Teatru Wielkiego pojawiło się 75 tysięcy widzów, rok później dziesięć tysięcy więcej.
– Dzięki gwiazdom takim jak Stephane Peterhansel czy Marc Coma impreza nabrała rozmachu i weszła na dobre do kalendarza motosportu – mówi „Rzeczpospolitej" Leszek Kurnicki, Dyrektor Wykonawczy ds. Marketingu i Komunikacji Korporacyjnej PKN Orlen. – Powiem nieskromnie, że spodziewaliśmy się, iż to wydarzenie spotka się z dużym zainteresowaniem kibiców, bo w motoryzacji działamy długo – nasz pierwszy projekt Orlen Team ma już przecież 12 lat. Kroniki, w których podsumowywaliśmy starty naszych zawodników, oglądało w TVP średnio 5 mln ludzi. To pokazało, że ten kierunek ma potencjał, jakiego oczekiwaliśmy.
Pomogły sukcesy Roberta Kubicy i stworzenie projektu dla młodych kierowców – zespołu Verva Racing Team. – Brakowało tylko imprez dla szerokiej publiczności. Infrastruktura nie pozwala, by wyścigi różnych serii organizowane były w Polsce. W związku z tym postanowiliśmy zrobić imprezę motoryzacyjną na ulicy, w centrum miasta, podobną do tych, które odbywają się w Londynie, Moskwie czy Monte Carlo. Ściągnęliśmy znanych, utytułowanych kierowców. Zrobiliśmy show. Chcieliśmy, by ludzie zobaczyli z bliska, jak wyglądają i brzmią supersamochody – przyznaje Kurnicki.
Czy są plany, by podobne wydarzenia organizować w innych polskich miastach? – Oczywiście, chcielibyśmy rozwijać ten format, ale barierą pozostaje infrastruktura. W Warszawie bardzo dobrze współpracuje nam się z władzami miasta, które objęły patronat nad imprezą. Mają świadomość, że to ogromna promocja dla Warszawy i całej Polski w świecie. Ważna jest też dla nas współpraca z TVN. Dzięki telewizyjnym relacjom nasze przedsięwzięcie ma nie tylko wymiar lokalny – zauważa Kurnicki. I zapewnia, że każdy fan motoryzacji znajdzie w sobotę coś dla siebie.
Będzie dwa razy tyle samochodów co w zeszłym roku, z różnych serii wyścigowych. Dla kibiców Formuły 1 największą atrakcją będzie przejazd mistrzowskiego bolidu RB7 Red Bull Racing (poprowadzi go kierowca zespołu Toro Rosso, Jean-Eric Vergne), którym Sebastian Vettel wygrywał w ubiegłym sezonie seryjnie wyścigi i obronił tytuł, oraz występ dwukrotnego mistrza świata w barwach McLarena, Miki Hakkinena. Fin zaprezentuje najnowszy model Mercedesa A-klasy (będzie to światowa premiera), a na koniec imprezy zmierzy się z kierowcą Verva Racing Team Kubą Giermaziakiem. Hakkinen pojedzie Mercedesem SLS AMG GT3, a Polak – Porsche 911 GT3 Cup. – Jestem pewien, że ich rywalizacja rozgrzeje warszawski asfalt do czerwoności – zapowiada Kurnicki.