Verva Street Racing: w sobotę wyścigi uliczne w Warszawie

Raz w roku centrum Warszawy zamienia się w tor wyścigowy. W sobotę ulicami wokół placu Teatralnego przejedzie ponad 200 sportowych aut i motocykli

Publikacja: 15.09.2012 10:59

Verva Street Racing na ulicach Warszawy

Verva Street Racing na ulicach Warszawy

Foto: Fotorzepa, Mateusz Dąbrowski md Mateusz Dąbrowski

To już trzecia edycja Verva Street Racing. Święta wszystkich miłośników motoryzacji. Znów słychać będzie ryk silników, czuć zapach paliwa i palonej gumy. Dwa lata temu w okolicach Teatru Wielkiego pojawiło się 75 tysięcy widzów, rok później dziesięć tysięcy więcej.

– Dzięki gwiazdom takim jak Stephane Peterhansel czy Marc Coma impreza nabrała rozmachu i weszła na dobre do kalendarza motosportu – mówi „Rzeczpospolitej" Leszek Kurnicki, Dyrektor Wykonawczy ds. Marketingu i Komunikacji Korporacyjnej PKN Orlen. – Powiem nieskromnie, że spodziewaliśmy się, iż to wydarzenie spotka się z dużym zainteresowaniem kibiców, bo w motoryzacji działamy długo – nasz pierwszy projekt Orlen Team  ma już przecież 12 lat. Kroniki, w których podsumowywaliśmy starty naszych zawodników, oglądało w TVP średnio 5 mln ludzi. To pokazało, że ten kierunek ma potencjał, jakiego oczekiwaliśmy.

Pomogły sukcesy Roberta Kubicy i stworzenie projektu dla młodych kierowców – zespołu Verva Racing Team. – Brakowało tylko imprez dla szerokiej publiczności. Infrastruktura nie pozwala, by wyścigi różnych serii organizowane były w Polsce. W związku z tym postanowiliśmy zrobić imprezę motoryzacyjną na ulicy, w centrum miasta, podobną do tych, które odbywają się w Londynie, Moskwie czy Monte Carlo. Ściągnęliśmy znanych, utytułowanych kierowców. Zrobiliśmy show. Chcieliśmy, by ludzie zobaczyli z bliska, jak wyglądają i brzmią supersamochody – przyznaje Kurnicki.

Czy są plany, by podobne wydarzenia organizować w innych polskich miastach? – Oczywiście, chcielibyśmy rozwijać ten format, ale barierą pozostaje infrastruktura. W Warszawie bardzo dobrze współpracuje nam się z władzami miasta, które objęły patronat nad imprezą. Mają świadomość, że to ogromna promocja dla Warszawy i całej Polski w świecie. Ważna jest też dla nas współpraca z TVN. Dzięki telewizyjnym relacjom nasze przedsięwzięcie ma nie tylko wymiar lokalny – zauważa Kurnicki. I zapewnia, że każdy fan motoryzacji znajdzie w sobotę coś dla siebie.

Będzie dwa razy tyle samochodów co w zeszłym roku, z różnych serii wyścigowych. Dla kibiców Formuły 1 największą atrakcją będzie przejazd mistrzowskiego bolidu RB7 Red Bull Racing (poprowadzi go kierowca zespołu Toro Rosso, Jean-Eric Vergne), którym Sebastian Vettel wygrywał w ubiegłym sezonie seryjnie wyścigi i obronił tytuł, oraz występ dwukrotnego mistrza świata w barwach McLarena, Miki Hakkinena. Fin zaprezentuje najnowszy model Mercedesa A-klasy (będzie to światowa premiera), a na koniec imprezy zmierzy się z kierowcą Verva Racing Team Kubą Giermaziakiem. Hakkinen pojedzie Mercedesem SLS AMG GT3, a Polak – Porsche 911 GT3 Cup. – Jestem pewien, że ich rywalizacja rozgrzeje warszawski asfalt do czerwoności – zapowiada Kurnicki.

W parku maszyn będzie można zobaczyć zmodyfikowane przez mistrzów tuningu superauta, jakich nie spotka się na co dzień na ulicach polskich miast: Astona Martina Vanquisha, Maserati MC12 Stradale czy jeden z pięciu egzemplarzy Nissana 350Z, który wystąpił w filmie „Szybcy i wściekli". Nie zabraknie także starych aut, m.in. Poloneza 2000, Fiata 125p Rally, którego poprowadzi syn byłego premiera PRL Andrzej Jaroszewicz, czy zabytkowych Ferrari należących do jednej z legend sportów motorowych, 82-letniego dziś Davida Pipera. Obok Hakkinena będzie on jednym z wielu zagranicznych gości imprezy. Rok temu zaproszenia przyjęli m.in. Jay Kay, wokalista grupy Jamiroquai, który w garażu ma kilka sportowych samochodów, oraz Ben Collins, znany jako Stig (człowiek w białym kombinezonie) z programu „Top Gear".

W sobotę kolejny raz podziwiać będzie można gwiazdy Dakaru: wielokrotnych zwycięzców rajdu, motocyklistów Cyrila Despresa i Comę. Jakie wrażenia zrobiła na nich poprzednia edycja Verva Street Racing? – Bardzo podobała im się Warszawa i to, że można tak duże wydarzenie zorganizować w samym centrum stolicy, zamykając ulice – opowiada „Rz" Jacek Czachor, motocyklista Orlen Teamu. – Nie ma drugiej takiej imprezy w Europie. To świetna zabawa. Można się pokazać kibicom. Jestem warszawiakiem, a w ubiegłym roku spotkałem ludzi, z którymi nie rozmawiałem od lat. W sobotę może być mokro. Będzie ciężko pojechać na jednym kole, a co dopiero bokiem w zakręcie. Tym bardziej, że będę jechał motorem dakarowym, a on nie ma opon szosowych. Zresztą, dopiero zaczynam przygotowania do sezonu. W wakacje zrobiłem sobie trochę odpoczynku, leczyłem kontuzję nogi – przypomina. Coma i Despres zmierzą się w wyścigu Supermoto z Polakami: Jakubem Przygońskim i Markiem Dąbrowskim.

Przygoński wystartuje również w zawodach driftingowych – Grand Prix Mistrzostw Polski. Atrakcją będzie pokazowy przejazd jedynej w Polsce ciężarówki (Volvo FM12) przystosowanej do driftu. Bo Verva Street Racing to nie tylko pokaz szybkości, ale też umiejętności technicznych. Ciśnienie podniosą widowiskowe powietrzne akrobacje asów freestyle motocrossu ze stajni Red Bulla i kaskaderskie popisy stunterów z Chrisem Pfeifferem na czele. Niemiec to czterokrotny mistrz świata i Europy w tej konkurencji.

Specjalne role zarezerwowano dla polskich gwiazd lekkiej atletyki: dwukrotnego mistrza olimpijskiego w pchnięciu kulą Tomasza Majewskiego, srebrnej medalistki igrzysk w rzucie młotem Anity Włodarczyk i dyskobola Piotra Małachowskiego, który wicemistrzowski tytuł zdobył cztery lata temu w Pekinie. – Będą zmieniać koła podczas pit stopów. Skonfrontują swoje umiejętności z polskimi siatkarzami i koszykarzami Anwilu Włocławek – mówi Kurnicki.

A i kibice będą mogli się sprawdzić w różnych konkursach: starsi w symulatorze Formuły 1, młodsi w wyścigach zdalnie sterowanych samochodów.

Szczegółowy program imprezy na www.vervastreetracing.pl

To już trzecia edycja Verva Street Racing. Święta wszystkich miłośników motoryzacji. Znów słychać będzie ryk silników, czuć zapach paliwa i palonej gumy. Dwa lata temu w okolicach Teatru Wielkiego pojawiło się 75 tysięcy widzów, rok później dziesięć tysięcy więcej.

– Dzięki gwiazdom takim jak Stephane Peterhansel czy Marc Coma impreza nabrała rozmachu i weszła na dobre do kalendarza motosportu – mówi „Rzeczpospolitej" Leszek Kurnicki, Dyrektor Wykonawczy ds. Marketingu i Komunikacji Korporacyjnej PKN Orlen. – Powiem nieskromnie, że spodziewaliśmy się, iż to wydarzenie spotka się z dużym zainteresowaniem kibiców, bo w motoryzacji działamy długo – nasz pierwszy projekt Orlen Team  ma już przecież 12 lat. Kroniki, w których podsumowywaliśmy starty naszych zawodników, oglądało w TVP średnio 5 mln ludzi. To pokazało, że ten kierunek ma potencjał, jakiego oczekiwaliśmy.

Pozostało 84% artykułu
Sport
Wielka Wyprawa Maluchów: z Warszawy do Monte Cassino, by pomóc dzieciom
Sport
Polski himalaista zdobył Everest i Lhotse bez butli z tlenem. Trafił do szpitala
Sport
Klaudia Zwolińska bohaterką mistrzostw Europy. Teraz czas na igrzyska
Sport
Czy Iga Świątek pójdzie w ślady Sereny Williams?
Materiał Promocyjny
Jaki jest proces tworzenia banku cyfrowego i jakie czynniki są kluczowe dla jego sukcesu?
Sport
Minister sportu Ukrainy: Rosyjscy sportowcy, którzy nie popierają inwazji na Ukrainę, powinni zmienić narodowość
Sport
Giro d’Italia. Tadej Pogacar marzy o dublecie Giro-Tour