Niesamowity jest przede wszystkim wyczyn 59-letniego Berbeki – przewodnika i ratownika tatrzańskiego z Zakopanego, onegdaj podpory wypraw himalajskich, który wytyczył trzy nowe drogi na ośmiotysięcznikach. Czekał ćwierć wieku, żeby wyrównać stare porachunki z tą górą. W 1988 r., gdy zimowa wyprawa na K2 pod wodzą Andrzeja Zawady, w której uczestniczył, dobiegała końca bez sukcesu, Berbeka wszedł samotnie na sąsiedni Broad Peak.
Góra ta ma dwa oddzielone od siebie granią wierzchołki: skalisty i kilkanaście metrów wyższy lodowy. Berbeka, stojąc na 8027 m, był przekonany, że jest na wyższym. Najpierw ogłoszono zdobycie przez niego Broad Peak zimą, a potem, po dyskusjach, sukces odwołano. Teraz, do pierwszych zimowych wejść na ośmiotysięczniki Cho Oyu i Manaslu w latach 80. Berbeka dodał pierwsze wejście zimowe na Broad Peak.
Nie jest zaskoczeniem wyczyn 29-letniego Adama Bieleckiego, brawurowo poczynającego sobie w najwyższych górach. Jest to jego drugi ośmiotysięcznik, po Gasherbrumie I, na który dokonał pierwszego zimowego wejścia. Latem ubiegłego roku stanął na K2, rok wcześniej – na Makalu. Dla Tomasza Kowalskiego (27 lat) i Artura Małka (33) to pierwszy szczyt ośmiotysięcznika i od razu w zimie. Wspinacze nie korzystali z aparatury tlenowej.
Pięcioosobową wyprawę z Polski, wspieraną przez dwóch wspinaczy pakistańskich, poprowadził Krzysztof Wielicki, zdobywca Korony Himalajów. Jako pierwszy wszedł on na ośmiotysięcznik w ciągu jednego dnia. Właśnie na Broad Peak w 1984 r. Wyjście z bazy na szczyt i powrót zajęły mu 22 godziny i 10 min.
Bój o zdobycie zimą 14 ośmiotysięczników trwa od 33 lat. Pierwszym był Mount Everest – 17 lutego 1980 r. weszli na szczyt Wielicki i Leszek Cichy. Od tamtej pory 10 ośmiotysięczników zdobyli zimą polscy wspinacze (Shisha Pangma polsko-włoski zespół). Dwa zostały zdobyte bez udziału Polaków. Do pokonania zimą są już tylko K2 i Nanga Parbat.