Tour de Pologne: trzy dni Majki

Taylor Phinney nie dopuścił do walki sprinterów i wygrał w Katowicach, Rafał Majka dalej liderem. Dziś górski etap do Zakopanego.

Publikacja: 01.08.2013 01:02

Taylor Phinney na podium

Taylor Phinney na podium

Foto: PAP

Taki występ solisty zawsze trzeba docenić. Wydawało się, że to będzie etap podobny do poprzedniego. Też długi – 231,5 km, najdłuższy w Tourze – dość płaski, więc stworzony dla uciekinierów, którzy chcą długo pokazywać logo sponsora do kamery, i dla sprinterów, finiszujących z peletonu, gdy już ucieczka przepadnie. Ale Taylor Phinney z BMC miał podczas długich finałowych rund na ulicach Katowic inne plany.

Na 11 km przed metą skończył się pościg za Kamilem Gradkiem, ostatnim z ośmioosobowej ucieczki, która zaczęła się niedługo po starcie, potem jeszcze spróbował ataku Valerio Agnoli i nagle Phinney wystrzelił do przodu. Rozpędził się, na 4 km przed końcem miał 15 sekund przewagi, podtrzymywał prędkość jak na specjalistę od jazdy na czas przystało. Zaatakował w idealnym momencie. Na mecie był już tylko 1,5 sekundy przed pogonią.

Phinney, dwukrotny mistrz świata w kolarstwie torowym (m.in. z Pruszkowa), to odkrycie poprzedniego sezonu na szosie, do niego porównywano Michała Kwiatkowskiego po tegorocznych sukcesach. Ale przykład Amerykanina pojawiał się też jako ostrzeżenie, że po roku tłustym może przyjść chudy, bo Phinney miał w 2013 r. swoje problemy. Finiszowa ucieczka w Katowicach to jego pierwszy w tym roku sukces do zapamiętania. A w poprzednim sezonie wygrał etap Giro d'Italia (jazdę na czas), zdobył srebro mistrzostw świata, też w czasówce, i był dwa razy czwarty na igrzyskach.

Kolarstwo ma w genach, rodzice zdobywali medale na igrzyskach w Los Angeles w 1984. Connie Carpenter-Phinney - złoty, była też mistrzynią świata i na szosie, i na torze. Davis Phinney - brąz w drużynowej czasówce, wygrał też w latach 80. etap w Tour de France.

Taylor dorastał w Boulder u podnóża Gór Skalistych, czyli jednym z najważniejszych kolarskich miejsc Ameryki, tam gdzie trenował młody Lance Armstrong. I jego kariera była początkowo związana z Armstrongiem. Jeździł w grupie Trek-Livestrong, szkółce talentów dla grupy RadioShack, potem przeszedł do BMC, gdzie dziś jego dyrektorem jest Jim Ochowicz, czyli były szef amerykańskiego kolarstwa, bliski Armstrongowi. Ale Phinney ostro wypowiadał się przeciw dopingowi, a nawet przeciw braniu podczas etapów środków przeciwbólowych czy pigułek z kofeiną, które – choć nie są zabronione – budzą kontrowersje.

Rafał Majka pojedzie dziś trzeci dzień z rzędu w żółtej koszulce, żaden Polak nie miał jej tak długo, od kiedy TdP jest wśród najlepszych wyścigów UCI. Na ostatnich dwóch etapach sytuacja w czołówce klasyfikacji generalnej w ogóle się nie zmieniła, Majka ma nadal ledwie 4 sekundy przewagi nad Kolumbijczykiem Sergio Henao ze Sky, a dziesiąty Ivan Basso traci do niego 20 s. Dziś wjazd w Tatry, ale jak mówi Polak, większych zmian w klasyfikacji spodziewać się można raczej w piątek, na etapie z Bukowiny do Bukowiny.

Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?
Sport
Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu
Sport
Pomoc przyszła od państwa. Agata Wróbel z rentą specjalną
Sport
Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos