Korespondencja z Katalonii
Patrząc na tegoroczne wyniki debiutującego w rajdach kierowcy, taki rezultat jest zdecydowanie w zasięgu. Poza pierwszym startem w Rajdzie Portugalii, gdzie Kubica i Baran po kilku przygodach zajęli szóste miejsce w WRC-2, kolejne rundy przyniosły sukcesy w postaci czterech zwycięstw i jednej drugiej lokaty.
Dzięki temu załoga Citroena DS3 RRC jako pierwsi Polacy w historii ma szansę na wywalczenie mistrzowskiego tytułu w rajdowych mistrzostwach świata. Osiągnięciem o podobnej skali może się pochwalić jedynie Sobiesław Zasada, który w 1966, 1967 i 1971 roku zdobywał mistrzostwo Europy – były to czasy, w których nie organizowano jeszcze światowego czempionatu, więc wtedy nie można było osiągnąć więcej. Sukces w „drugoligowych" mistrzostwach WRC-2 byłby przypieczętowaniem sezonu, który Kubica w założeniu poświęcił na aktywną rehabilitację oraz naukę rajdowego rzemiosła. Priorytetem dla niego jest wciąż zbieranie doświadczenia, które może zaprocentować po ewentualnych przenosinach do królewskiej kategorii WRC.
Pierwszy start takim samochodem w mistrzostwach świata Polak zaliczy już w połowie listopada, w kończącym tegoroczne mistrzostwa Rajdzie Wielkiej Brytanii. Tam nie będzie już mógł walczyć o punkty w WRC-2 i jeśli w Rajdzie Hiszpanii nie zdobędzie jednego z dwóch pierwszych miejsc, to teoretycznie szansę na pozbawienie go tytułu będzie miał jeszcze Abdulaziz Al-Kuwari. Jednak katarski kierowca musiałby wygrać ostatnią rundę, w mocno obsadzonej stawce.
Mistrzowski tytuł będzie dla Kubicy wisienką na torcie. Mimo przygód na początku sezonu polski kierowca potwierdził, że potrafi szybko się uczyć nowej dyscypliny. Wiele wskazuje na to, że pozostanie w rajdach na kolejny sezon, ale mimo pojawiających się głosów o braku możliwości powrotu do Formuły 1 – ostatnio swoją opinię w tej sprawie przedstawił szef Ferrari Stefano Domenicali – sam kierowca jeszcze się w tej walce nie poddał. Domenicali powiedział, że jego zdaniem powrót nie jest możliwy, bo Kubica „z jego problemem fizycznym miałby trudności w sytuacjach, które wymagają odpowiednich reakcji". Czas oczywiście ucieka i nie działa na korzyść Polaka, ale on sam jeszcze definitywnie nie wykluczył możliwości ewentualnego powrotu.