Legia jest najlepszą polską drużyną, ale gra chimerycznie i nie liczy się w Europie. Czy ze słabej ligi można zbudować dobrą reprezentację?
Może dzięki reorganizacji rozgrywek podniesie się poziom i będzie lepiej. Muszę w to wierzyć. Na razie oglądam, szukam i wybieram. A szukam głównie takich, którym zależy na grze w reprezentacji.
Dlatego pojechał pan do Francji obejrzeć Ludovika Obraniaka?
Żeby pan wiedział. Chciałem go lepiej poznać, dlatego zostałem na dwa mecze Bordeaux, na wyjeździe i u siebie. Analiza jego gry to jedno a rozmowa o sensie występów w kadrze to drugie. Jako piłkarza go znałem. Jako człowiek wywarł na mnie jak najlepsze wrażenie. Był wyraźnie uradowany z naszego spotkania. Zresztą, on ma teraz same powody do radości, bo urodził mu się syn. Akurat w dniu naszego meczu ze Słowacją. Ma więc nowe motywacje a ja chcę mu dać drugą szansę. Stwierdził, że gra w reprezentacji Polski to zaszczyt a kiedy to mówił, widziałem błysk w jego oku. Widać, że mu zależy a to jest podstawa. Będę stawiał tylko na tych, którym zależy. Oczywiście forma zawodnika jest najważniejsza, ale nastawienie psychiczne ma ogromne znaczenie. To ma być reprezentacja dobrze się rozumiejących, złączonych jednym celem ludzi. Bez względu na to gdzie się urodzili i w jakim klubie grają. I tak będzie.
W klubach ekstraklasy jest nieco ponad 100 obcokrajowców. PZPN chce ograniczyć w klubowych kadrach liczbę zawodników spoza Unii Europejskiej. To dobry pomysł?
Mam nadzieję. Nie chcę wymieniać ani jednego nazwiska zagranicznego piłkarza, który podnosi poziom rozgrywek. Jednak nawet gdybym to zrobił, lista nie byłaby długa. Logicznie więc biorąc niektórzy zabierają miejsca młodym, zdolnym Polakom. Ale szanuję wybory klubów, każdy bierze zawodników, których uważa za wzmocnienie i których cena nie odstrasza. Ale nie chciałbym, aby młody polski piłkarz tylko dlatego awansował do klubowej kadry, że zwolniło się miejsce po cudzoziemcu. Polak ma pokazać, że awans wynika z jego umiejętności, talentu i pracowitości. Wiem, że to brzmi trochę po belfersku, ale jak się przejrzy losy wielu bardzo utalentowanych piłkarzy, którzy przepadli nim się zaczęły ich kariery, okaże się, że to co mówię nie jest wcale takim banałem. Jeszcze nigdzie na świecie nie stworzono systemu kształcenia talentów, w którym nie przepadaliby nawet najlepsi. A przyczyny to temat na pracę doktorską.