Liga będzie lepsza

Adam Nawałka mówi o zakończonym sezonie ligowym, Obraniaku i reformach.

Publikacja: 17.12.2013 09:00

Rz: Do niedawna patrzył pan na ekstraklasę oczami trenera klubowego. Teraz punkt widzenia się zmienił. Jakie są wrażenia?

Adam Nawałka:

Nie najgorsze. Zmieniłem miejsce pracy, ale nie przeszedłem na drugą stronę czy do konkurencji. Jako selekcjoner korzystam w jakimś stopniu z pracy klubów. Jako trener Górnika też pracowałem i dla niego, i dla siebie, i dla reprezentacji. Kiedy więc jeżdżę teraz na mecze, wchodzę w miejsca i sytuacje dobrze mi znane. Nie ma różnicy między ligą oglądaną oczami trenera klubowego i selekcjonera.

A zmiana systemu rozgrywek?

Na razie tego jeszcze dobrze nie widać. Znam głosy kolegów przedstawiających rozmaite argumenty za i przeciw. Ja jestem zwolennikiem zmian. Uważam, że były konieczne. Podstawową korzyścią jest zwiększenie liczby meczów w sezonie. Im więcej będziemy grali, tym lepiej. Mecz jest lepszy od treningu.

Ale widział pan, że w końcówce sezonu nie wszystkim starczało sił, padały dziwne wyniki.

W każdej lidze świata padają nieoczekiwane wyniki, a przyczyny tego są bardzo różne. Nie uwierzę, że w ekstraklasie dlatego dochodzi do sensacji, że wprowadzono reformę rozgrywek. Jeszcze dobrze jej nie odczuliśmy. Piłkarze rozegrali pięć meczów więcej niż zwykle, a taka dawka nie stanowi problemu. Intensywniejsze rozgrywki wymagają lepszego przygotowania motorycznego zawodników. Pod tym względem nie jest w naszych ligach najlepiej. Liczniejsze muszą też być kadry klubowe.

To wymaga większych wydatków na zawodników, a nie ma w ekstraklasie klubu, który nie narzekałby na brak pieniędzy.

To, co pan mówi, jest pewnym uproszczeniem. Dyskutując o zmianie systemu rozgrywek, wzruszaliśmy się losem klubów biedniejszych, które nie dadzą sobie rady. Pracowałem właśnie w jednym z takich klubów, bo Górnik Zabrze nie jest potentatem finansowym. Pamięta pan, na którym miejscu zakończył rundę jesienną? Na drugim. Wyprzedziła go tylko Legia. Ale ja pracowałem w Zabrzu prawie cztery lata, dobrałem sobie współpracowników, przekonałem właścicieli i szefów klubu do swoich racji i wszyscy dobrze na tym wyszli. To jest droga dla innych klubów. Brak pieniędzy nie powinien stanowić alibi dla braku wyników.

I zawsze był pan pewny swoich argumentów? Nigdy nie miał poczucia słabości wobec bogatszych przeciwników?

W Górniku? Nigdy. Mogłem przegrać na boisku, ale nie dlatego, że inni mieli więcej pieniędzy w banku. Nie chcę przez to powiedzieć, że pieniądze nie mają znaczenia. Mają, ale profesjonalizm ludzi jest cenniejszy. Moje obawy przed niektórymi meczami wynikały z tego, że trenowaliśmy w gorszych warunkach lub nie stać nas było na różnego rodzaju suplementy. A bez nich nawet najlepsze przygotowanie nie daje gwarancji zwycięstwa. Mamy nowoczesne stadiony, ale trzeba je będzie jeszcze wyposażyć we wszystko, co potrzebne jest piłkarzom. Tylko wtedy zbliżymy się do Zachodu, który nadal ucieka. Krótko mówiąc – trzeba będzie jeszcze mocniej pracować.

Legia jest najlepszą polską drużyną, ale gra chimerycznie i nie liczy się w Europie. Czy ze słabej ligi można zbudować dobrą reprezentację?

Może dzięki reorganizacji rozgrywek podniesie się poziom i będzie lepiej. Muszę w to wierzyć. Na razie oglądam, szukam i wybieram. A szukam głównie takich, którym zależy na grze w reprezentacji.

Dlatego pojechał pan do Francji obejrzeć Ludovika Obraniaka?

Żeby pan wiedział. Chciałem go lepiej poznać, dlatego zostałem na dwa mecze Bordeaux, na wyjeździe i u siebie. Analiza jego gry to jedno a rozmowa o sensie występów w kadrze to drugie. Jako piłkarza go znałem. Jako człowiek wywarł na mnie jak najlepsze wrażenie. Był wyraźnie uradowany z naszego spotkania. Zresztą, on ma teraz same powody do radości, bo urodził mu się syn. Akurat w dniu naszego meczu ze Słowacją. Ma więc nowe motywacje a ja chcę mu dać drugą szansę. Stwierdził, że gra w reprezentacji Polski to zaszczyt a kiedy to mówił, widziałem błysk w jego oku. Widać, że mu zależy a to jest podstawa. Będę stawiał tylko na tych, którym zależy. Oczywiście forma zawodnika jest najważniejsza, ale nastawienie psychiczne ma ogromne znaczenie. To ma być reprezentacja dobrze się rozumiejących, złączonych jednym celem ludzi. Bez względu na to gdzie się urodzili i w jakim klubie grają. I tak będzie.

W klubach ekstraklasy jest nieco ponad 100 obcokrajowców. PZPN chce ograniczyć w klubowych kadrach liczbę zawodników spoza Unii Europejskiej. To dobry pomysł?

Mam nadzieję. Nie chcę wymieniać ani jednego nazwiska zagranicznego piłkarza, który podnosi poziom rozgrywek. Jednak nawet gdybym to zrobił, lista nie byłaby długa. Logicznie więc biorąc niektórzy zabierają miejsca młodym, zdolnym Polakom. Ale szanuję wybory klubów, każdy bierze zawodników, których uważa za wzmocnienie i których cena nie odstrasza. Ale nie chciałbym, aby młody polski piłkarz tylko dlatego awansował do klubowej kadry, że zwolniło się miejsce po cudzoziemcu. Polak ma pokazać, że awans wynika z jego umiejętności, talentu i pracowitości. Wiem, że to brzmi trochę po belfersku, ale jak się przejrzy losy wielu bardzo utalentowanych piłkarzy, którzy przepadli nim się zaczęły ich kariery, okaże się, że to co mówię nie jest wcale takim banałem. Jeszcze nigdzie na świecie nie stworzono systemu kształcenia talentów, w którym nie przepadaliby nawet najlepsi. A przyczyny to temat na pracę doktorską.

Czy patrząc na kolejność klubów w tabeli, widzi pan jakieś prawidłowości?

Tylko takie, że pozycje Legii i Lecha nie są zaskoczeniem, bo to dwa kluby o stabilnym budżecie, dobrze przygotowane pod względem ekonomicznym, infrastrukturalnym i sportowym. Ich akademie już przekazują do pierwszej drużyny najzdolniejszych absolwentów. Mój Górnik się pnie. Dobre wrażenie zrobiły na mnie Cracovia, Zawisza, Pogoń i Ruch, którym przedłużony sezon nie zaszkodził, mimo że zgodnie z niektórymi teoriami powinien, bo nie są bogate. Rozczarowaniem jest pozycja Śląska.

Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i Suzuki Swift ponownie w gronie liderów rankingu niezawodności
Sport
Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu
Sport
Pomoc przyszła od państwa. Agata Wróbel z rentą specjalną
Sport
Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego