Robert Kubica jeszcze błyśnie na asfalcie

Rajd Monte Carlo. Było miło, ale się skończyło. Robert Kubica wypadł z trasy i nie ukończy rajdu, pokazał jednak, że w rywalizacji WRC trzeba się z nim liczyć.

Publikacja: 17.01.2014 22:58

Robert Kubica jeszcze błyśnie na asfalcie

Foto: M-Sport/McKlein

Na drugim przejeździe najdłuższego, 50-kilometrowego odcinka specjalnego Ford Fiesta WRC polskiej załogi (pilotem Kubicy jest Maciej Szczepaniak) wylądował w głębokim rowie. – Źle oceniłem przyczepność – mówił kierowca. – Byłoby dobrze, gdyby nie błoto naniesione przez poprzednie załogi. Przód nie skręcił i uderzyliśmy w mostek. Szkoda, że tak to się skończyło. Nie ryzykowałem, bo zależało mi na tym, żeby przejechać wszystkie odcinki.

Po pierwszym dniu Kubica i Szczepaniak byli na trzecim miejscu, w piątek mistrzowie świata Sebastien Ogier i Julien Ingrassia wypchnęli ich co prawda z czołowej trójki, ale polska załoga nadal liczyła się w walce o podium. Na pechowym dla niej dziewiątym odcinku uzyskiwała międzyczasy na poziomie mistrzów świata.

Mimo przedwczesnego zakończenia jazdy Polacy zdążyli pokazać, że nawet w pierwszym sezonie startów na najwyższym poziomie są w stanie zagrozić najlepszym załogom WRC.

Liderzy po pierwszym dniu, Bryan Bouffier i Xavier Panseri jednym z odcinków wypadli z drogi w pole, na trasę ich Fiestę WRC wypychali kibice. Dzień zakończyli kuriozalnym błędem: podczas zapoznania z trasą zabłądzili i nie zdołali w całości opisać rozgrywanej już po ciemku 20-kilometrowej próby Clumanc-Lambruisse.

Z pomocą pospieszył weteran Francois Delecour, który wygrał  ten rajd 20 lat temu, a w tym roku wycofał się po defekcie Forda. Pożyczył swoje notatki, ale każda załoga stosuje własny sposób opisywania trasy i Bouffier nie mógł jechać szybko. Stracił pół minuty i zakończył dzień z ponad 50 sekundami straty do Ogiera i Ingrassi, którzy wygrali trzy z pięciu piątkowych prób.

W sobotę załogi dwa razy pokonywać będą słynne przełęcze Col de Brouis i Col de Turini. Finałowe próby odbędą się po zmroku i to one wyłonią zwycięzców pierwszej tegorocznej rundy MŚ. Na Polaków przyjdzie jeszcze czas, w co nie wątpi szef zespołu M-Sport, Malcolm Wilson: – W drugiej połowie sezonu, w asfaltowych rajdach, Robert będzie walczył o wygrane.    —Mikołaj Sokół

Rajd Monte Carlo po 11 z 15 odcinków specjalnych: 1. Ogier/Ingrassia (Francja, Volkswagen Polo WRC) czas 3:14.51,3; 2. Bouffier/Panseri (Francja, Ford Fiesta WRC) strata 51,1 sek; 3. Meeke/Nagle (Wielka Brytania, Citroen DS3 WRC) strata 1.38,6 sek.

Na drugim przejeździe najdłuższego, 50-kilometrowego odcinka specjalnego Ford Fiesta WRC polskiej załogi (pilotem Kubicy jest Maciej Szczepaniak) wylądował w głębokim rowie. – Źle oceniłem przyczepność – mówił kierowca. – Byłoby dobrze, gdyby nie błoto naniesione przez poprzednie załogi. Przód nie skręcił i uderzyliśmy w mostek. Szkoda, że tak to się skończyło. Nie ryzykowałem, bo zależało mi na tym, żeby przejechać wszystkie odcinki.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku