Pierwszy raz zimowe igrzyska paraolimpijskie odbyły się w 1976 w szwedzkim Ornskoldsvik. Od 1992 (Albertville) organizowane są w tym samym miejscu co igrzyska olimpijskie.
W tegorocznych zawodach w Soczi ma wziąć udział ponad 700 niepełnosprawnych sportowców z 45 krajów. Będą walczyć o 72 komplety medali w pięciu dyscyplinach: curlingu na wózkach, hokeju w pozycji siedzącej, biatlonie, narciarstwie alpejskim (w tym w snowboardzie) i narciarstwie biegowym.
Jednak paraolimpiada to coś więcej niż osiąganie jak najlepszych rezultatów i zdobywanie medali. To przede wszystkim walka z własnymi słabościami. I udowodnienie, że ograniczenia ciała, nie ograniczają siły ducha oraz woli walki. Dla większości sportowców ważny jest sam udział. Ale to nie znaczy, że medale i rywalizacja przestają się liczyć.
Wiedzą o tym organizatorzy, dlatego obiecują, że obiekty olimpijskie będą przygotowane perfekcyjnie. Paraolimpijczycy będą mogli skupić się wyłącznie na startach. Otoczenie nie będzie ich wrogiem.
Dotyczy to nie tylko obiektów sportowych, ale całego miasta. Portale internetowe dla osób niepełnosprawnych zwracają uwagę, iż Soczi zmieniło się nie do poznania. Teraz jest bardziej przyjazne dla ludzi poruszających się na wózkach czy osób niedowidzących. Ale zmiany zawitały nie tylko do kurortu nad Morzem Czarnym. Dzięki przygotowaniom do paraolimpiady już 20 republik i okręgów wprowadziło ustawę o "znoszeniu barier".