– Zachowanie białoruskiego reżimu jednoznacznie pozbawia go przywileju organizowania tak ważnego wydarzenia sportowego, jakim będą w 2014 roku mistrzostwa świata w hokeju na lodzie – mówił już trzy lata temu przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.
Przedstawiciele PE napisali wtedy do prezydenta Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF) list, w którym domagali się, by zawieszono przyznane Białorusi prawo do organizacji mistrzostw, dopóki Aleksander Łukaszenko nie wypuści na wolność więźniów politycznych.
Oburzenie Parlamentu Europejskiego zrobiło na prezydencie Białorusi wrażenie równie wielkie, jak wszystkie poprzednie protesty. IIHF gospodarza nie zmieniła, a więźniowie polityczni hokejowe mecze będą śledzić w celach.
Mało tego – białoruski reżim nie ma nawet zamiaru stwarzać pozorów, że choć na chwilę rezygnuje z rządów twardej ręki. We wtorek (czyli trzy dni przed mistrzostwami) aresztowano i skazano na kary aresztu lub grzywny działaczy opozycyjnego Młodego Frontu. Przez ostatnie dwa tygodnie milicja zatrzymała co najmniej 20 osób.
„Władze Białorusi, zamiast przed mistrzostwami poprawić swój wizerunek, wolały uciszyć tych, którzy mogli ujawnić wszelkie nadużycia rządzących" – stwierdził dyrektor Amnesty International John Dalhuisen w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej organizacji.