Korespondencja z Mikołajek
Na bardzo szybkich szutrowych trasach zaciętą walkę z mistrzami świata i liderami punktacji, Sebastienem Ogierem i Julienem Ingrassią, dość niespodziewanie toczyli Andreas Mikkelsen i Ola Floene. Na pierwszych ośmiu odcinkach specjalnych prowadzenie przechodziło z rąk do rąk aż sześć razy. Decydująca okazała się sobota: najdłuższy dzień rajdu. Na podstępnym hamowaniu tuż po starcie do dwunastego odcinka błąd popełniło kilku czołowych kierowców, ale Mikkelsen stracił o 10 sekund więcej, bo miał problemy z wrzuceniem wstecznego biegu. W walce na dziesiąte części sekundy ta strata wystarczyła, żeby Ogier poczuł się bardziej pewnie.
Szanse Mikkelsena ostatecznie legły w gruzach pod koniec sobotniego etapu, kiedy w jego Polo WRC zaczęły szwankować hamulce. Różnica wzrosła do ponad minuty i Ogier nie miał już problemów z dowiezieniem do mety 21. zwycięstwa w karierze. Jego norweski rywal też miał powody do radości: dopiero po raz drugi w karierze stanął na podium, powtarzając sukces z tegorocznego Rajdu Szwecji.
– To wspaniałe zwycięstwo, pojechaliśmy perfekcyjny rajd. Tłumy kibiców na trasie stworzyły świetną atmosferę i jako kierowca cieszyłem się każdym kilometrem – mówił Ogier, który dzięki wygranej w Polsce powiększył przewagę w mistrzostwach.
Walka o najniższy stopień podium trwała do samego końca. W czasie dramatycznych sobotnich odcinków odpadli z niej kierowcy Citroena: Mads Ostberg dachował, a Kris Meeke przebił oponę i stracił dużo czasu. Wicelider punktacji Jari-Matti Latvala zniszczył zawieszenie w swoim Polo WRC i mógł jechać dalej tylko dzięki prowizorycznym naprawom, przeprowadzonym razem z pilotem. Później rzucił się w pogoń, ale zabrakło mu odcinków – finiszował na piątej pozycji zaledwie 0,7 sekundy za Mikko Hirvonenem z Forda, zwycięzcą polskiej rundy WRC z 2009 roku. Trzeci na mecie Thierry Neuville z Hyundaia utrzymał nad Finami niecałe 20 sekund przewagi i po raz drugi w tym sezonie stanął na podium.