Mistrzostwa Polski w szachach. Zimna krew Grzegorza Gajewskiego

Grzegorz Gajewski został nowym mistrzem Polski w szachach, a Jolanta Zawadzka zdobyła mistrzostwo Polski w kategorii pań. Dla Zawadzkiej jest to trzeci tytuł w karierze, a dla Gajewskiego – pierwszy.

Publikacja: 02.04.2015 07:00

Grzegorz Gajewski

Grzegorz Gajewski

Foto: materiały prasowe/Sylwia Rudolf

W poznańskich mistrzostwach Polski, zakończonych 1 kwietnia, nie wystąpiła dwójka naszych najwyżej notowanych zawodników. W kategorii panów nie zagrał jedyny polski gracz światowej czołówki, Radosław Wojtaszek, mistrz Polski z ubiegłego roku.

Tym razem uznał, że musi odpocząć po okresie niezwykle intensywnych występów, zakończonych udziałem w prestiżowym turnieju w Wijk aan Zee (Holandia). Dodajmy, że arcymistrz Wojtaszek pokonał tam dwójkę najwyżej notowanych graczy na świecie – mistrza świata Magnusa Carlsena i Fabiano Caruanę.

W turnieju pań zabrakło Moniki Soćko, jedynej polskiej szachistki, która ma tytuł arcymistrza męskiego. Przed rokiem była najlepsza w mistrzostwach Polski kobiet, ale tym razem wystąpić nie mogła, bo termin zawodów kolidował z mistrzostwami świata. Co prawda nasza zawodniczka odpadła z tych mistrzostw już po drugiej rundzie (grano systemem pucharowym), ale i tak było za późno by przystąpić do rozgrywek krajowych. Mimo absencji dwójki liderów oba turnieje – męski i kobiecy – były dość silne i nie brakowało w nich graczy, którzy mają na koncie sukcesy międzynarodowe.

W turnieju męskim jednym z faworytów był arcymistrz Mateusz Bartel, brązowy medalista ostatnich mistrzostw Europy, rozegranych na przełomie lutego i marca. Wśród kandydatów do mistrzostwa był też najmłodszy polski arcymistrz – niespełna 17-letni Jan Krzysztof Duda, który w grudniu został mistrzem Europy w szachach szybkich, dorzucając do tego srebrny medal w ME w szachach błyskawicznych. W Poznaniu obaj gracze znaleźli się w czołówce, ale do podium zabrakło im całkiem sporo. Pierwsze miejsce zajął Grzegorz Gajewski, kolejny szachista z grupy faworytów. Już w dwóch poprzednich edycjach turnieju był bliski zdobycia tytułu, ale za każdym razem lądował na drugim miejscu.

Tym razem szczęście mu dopisało i został mistrzem Polski. Mimo osiągnięcia sporego sukcesu, Gajewski nie był zachwycony swoją grą. Dał temu wyraz w rozmowie z arcymistrzem Marcinem Tazbirem, komentatorem oficjalnego serwisu internetowego mistrzostw. Po zakończeniu ostatniej rundy, w której Gajewski odniósł dość szczęśliwe zwycięstwo, między nim i komentatorem wywiązał się taki oto dialog:

Tazbir: - Nie była to najlepsza partia w twojej karierze...?

Gajewski: - Podobnie jak większość pozostałych w tym turnieju. Już dwie pierwsze wygrałem na farcie. Poziom mojej gry był niski. Cieszę się jednak, że nie traciłem zimnej krwi.

Nowemu mistrzowi Polski można pogratulować skromności. Trzeba zarazem zauważyć, że gdyby nie wysokie umiejętności, fart i zimna krew nie zdałyby się na wiele. Nawet jeśli w Poznaniu nie zademonstrował wszystkich swoich atutów, jest to zawodnik o dużej fantazji, zaś jego partie skrzą się pięknymi kombinacyjnymi motywami. Znany jest też z bardzo pomysłowych, oryginalnych rozwiązań w początkowej fazie partii.

Docenił to były mistrz świata Viswanathan Anand, który właśnie dlatego włączył Grzegorza Gajewskiego do ekipy swoich sekundantów przy okazji ubiegłorocznego meczu o najwyższy tytuł. Krótko mówiąc, zwycięstwo arcymistrza Gajewskiego nie jest wielką niespodzianką. Inaczej ma się rzecz z obsadą dwóch kolejnych miejsc na podium.

Brązowy medal zdobył Jacek Tomczak, także arcymistrz, ale niżej notowany. To szachista, który wielokrotnie sygnalizował, że ma duży talent, ale do ścisłej czołówki Polski nigdy nie należał. Sukces Jacka Tomczaka został przyćmiony sensacją większego kalibru, jaką jest srebrny medal studenta krakowskiej AGH Macieja Klekowskiego. Zawodnik ten legitymuje się zaledwie tytułem mistrza krajowego, a więc bardzo niskim jak na ten poziom rozgrywek. Ponad połowa graczy tegorocznych mistrzostw Polski miała tytuł arcymistrza, a większość pozostałych – mistrza międzynarodowego. Niemniej jednak młody zawodnik Wisły Kraków zaprezentował znakomitą grę, przeszedł turniej bez porażki i niewiele brakowało, by zdobył pierwsze miejsce. Jego wynik rankingowy z tego turnieju (wielkość ustalana na podstawie zdobytych punktów i rankingu przeciwników) odpowiada wynikom, jakie uzyskują szachiści pukający do światowej elity.

To samo dotyczy Grzegorza Gajewskiego. Jeśli chodzi o zwykłe punkty, obaj panowie uzyskali 6,5 z 9 (po cztery zwycięstwa i pięć remisów), zaś o pierwszym miejscu Gajewskiego przesądziły punkty pomocnicze (wyniki przeciwników obu graczy). Nasi znakomici szachiści - Radosław Wojtaszek, Michał Krasenkow i Monika Soćko – zgodnie uznali, że wynik mistrza Klekowskiego to największe pozytywne zaskoczenie tegorocznych mistrzostw Polski. – Gdyby jeszcze poprawił grę w końcówkach [kiedy na szachownicy jest mało figur – dop. red.], mógłby zostać silnym arcymistrzem – ocenił Krasenkow.

W turnieju kobiecym bezkonkurencyjna była Jolanta Zawadzka, która zapewniła sobie tytuł na rundę przed końcem. Miała wówczas sześć wygranych i dwa remisy (7 punktów z 8 partii) i wyprzedzała dwie kolejne zawodniczki – Karinę Szczepkowską-Horowską i Iwetę Rajlich – o półtora punktu. Ostatniego dnia powiększyła swój dorobek o pół punktu za remis z Joanną Majdan-Gajewską, ale mogłaby sobie pozwolić nawet na przegraną. Za plecami Zawadzkiej toczył się wyścig o drugie miejsce. Zwyciężyła w nim arcymistrzyni Szczepkowska-Horowska, która pokonała Klaudię Kulon i zakończyła turniej z niezłym wynikiem 6,5 punktu z 9 partii.

Arcymistrzyni Iweta Rajlich jedynie zremisowała z Edytą Jakubiec i musiała się zadowolić brązowym medalem. Na uwagę zasługuje też występ najmłodszej szachistki turnieju kobiecego – 17-letniej Marioli Woźniak. Zawodniczka Polonii Wrocław zdobyła 5 punktów z 9 partii i zajęła czwarte miejsce. Jej występ został bardzo wysoko oceniony przez liderkę polskich szachistek Monikę Soćko. – Już wcześniej wiedziałam, że Mariola jest dobra. Przebieg poszczególnych partii świadczy o tym, że jej sukces nie był przypadkiem. Rośnie nam poważna rywalka, kandydatka do kadry Polski – powiedziała arcymistrzyni Soćko.

Autor jest stałym współpracownikiem czasopisma „Mat"

Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta