Aktualizacja: 19.04.2015 19:22 Publikacja: 19.04.2015 19:22
Stefan Szczepłek
Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała
Żeby jednak nie było tak dobrze, trzeba przyznać, że bezbramkowy mecz Korony z Ruchem był równie frapujący, jak przerwy między biegami na Stadionie Narodowym. Spotkanie Podbeskidzia z Wisłą obfitowało przynajmniej w gole. Obydwa dla Wisły zdobył Haitańczyk Wilde-Donald Guerrier.
Haiti w historii futbolu nie zapisało się jakoś szczególnie. Haitańczykiem był piłkarz, który w roku 1950 w barwach Stanów Zjednoczonych wbił bramkę Anglii, doprowadzając do jednej z największych sensacji w historii mundiali. Prawie ćwierć wieku później Haiti znalazło się w naszej grupie na mundialu w RFN. Reprezentacja młodzieżowa pojechała więc na Karaiby, żeby się zorientować, jak tam się gra. Andrzej Strejlau posadził na trybunach Andrzeja Szarmacha i Władysława Żmudę, polecając im robienie notatek na temat gry napastników i obrońców. Efekt był taki, że na mundialu pokonaliśmy Haiti 7:0. A dziś Haitańczyk strzela gole w Polsce. Albo tam futbol tak się rozwinął, albo u nas zwinął.
- Amerykanie próbują przejąć kontrolę nad systemem antydopingowym, ale mam nadzieję, że administracja Donalda Trumpa będzie pragmatyczna - mówi "Rz" szef Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) Witold Bańka.
Kandydaci na przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) przedstawili swoje programy. Wszyscy poruszyli sprawę ewentualnego powrotu Rosji i Białorusi do świata sportu.
Chińczycy w połowie kwietnia zorganizują pierwszy w historii półmaraton, gdzie obok ludzi wystartują roboty. Podstawowy warunek dopuszczenia maszyn – muszą mieć humanoidalny kształt.
Zmarł Maciej Petruczenko, postać w środowisku dziennikarzy sportowych niezwykła. Pracował tylko w jednej redakcji i to przez ponad 50 lat. Przyszedł w 1970 roku do „Przeglądu Sportowego” i pozostał tam do śmierci.
Do olimpijskiej rywalizacji w Los Angeles zostały jeszcze ponad trzy lata, ale gwałtowne pożary w Kalifornii sprawiają, że Amerykanie już dziś obawiają się o igrzyska.
Czy w czasie polskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej nadzwyczajny szczyt Europejczyków powinien się odbywać w Paryżu? To jedno z pytań, które się pojawiają po burzy wywołanej przez Amerykanów.
Kolejny mocny dzień w wykonaniu złotego. Dolar jest już poniżej 4 zł, a euro zbliża się do poziomu 4,15 zł.
Złoty pozostaje silny, ale chwilo jego ruch został zatrzymany. Rynek czeka na dane makroekonomiczne i informacje dotyczące Ukrainy.
Złoty w środę złapał lekką zadyszkę, ale nie oznacza to jednocześnie, że ma on problemy. Inwestorzy rozgrywają bowiem wątek pokoju na Ukrainie.
Złoty pozostaje silny. Euro jest coraz bliżej poziomu 4,15 zł, a dolar może spaść poniżej 4 zł. Skąd ten ruch?
Nie rozumiem, jak Magdalenka i przywoływanie gen. Jaruzelskiego mają się do wad obecnego procesu nominacyjnego sędziów.
Projekty nowelizacji mających wprowadzić tzw. ślepe pozwy zostały fatalnie napisane. To jednak nie powód, by wyrzucić je do kosza. Bo sama idea jest słuszna.
W polityce przestaliśmy być wyborcami i staliśmy się kibicami. Ta polaryzacja przeniosła się do sądów.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas