Do Francji niemal na pewno pojedzie sześć osad kobiecych i siedem męskich (plus rezerwowa dwójka bez sternika). Medale są na pewno ważne, ale największym wyzwaniem dla uczestników mistrzostw we Francji będzie zdobycie kwalifikacji olimpijskich.
Podczas tych zawodów rozdzielone zostanie ok. 70 procent miejsc na igrzyskach wedle kwot określonych dla każdej konkurencji. Kryteria awansu są znane od dawna, w przypadku mistrzyń Europy w dwójce podwójnej – Natalii Madaj i Magdy Fularczyk-Kozłowskiej wystarczy 11. miejsce, ale wobec tej tej doskonałej osady nadzieje są znacznie większe – łącznie z medalem. Polki bronią srebra z ubiegłego roku.
Julia Michalska-Płotkowiak (brązowa medalistka olimpijska z Londynu) po urodzeniu córki odrabiała w tym sezonie zaległości treningowe, jeśli zajmie 9. pozycję (lub lepszą) – zapewni sobie start w Rio de Janeiro. Kobieca dwójka podwójna wagi lekkiej oraz dwójka bez sterniczki pojadą na igrzyska, jeśli zajmą 11. miejsce, czwórka podwójna (brązowe medalistki mistrzostw Europy w Poznaniu) – 5.
Wśród mężczyzn jest podobnie – młody skiffista Natan Węgrzycki-Szymczyk, student University of California w Berkeley, dostał trudne zadanie wywalczenia 9. miejsca, ono oznacza awans olimpijski.
Dwójka podwójna wagi lekkiej oraz czwórka bez sternika ma tę granicę ustawioną na 11. pozycji, dla następcy „Dominatorów", czyli budowanej od nowa czwórce podwójnej to 8. lokata, a ósemka (w zeszłym roku w identycznym składzie zdobyła pierwszy polski medal w tej prestiżowej konkurencji) – 5.