Z Brzeźna Wielkiego w wielki świat

Wyprowadził polski tenis stołowy ze świetlic na salony – zdanie, które aż za mocno przylgnęło do Andrzeja Grubby, jest prawdziwe. Po jego sukcesach polska młodzież zaczęła tłoczyć się przy stołach do ping-ponga.

Publikacja: 19.10.2015 20:45

Andrzej Grubba pierwszy medal mistrzostw Europy wywalczył jako 24-latek

Andrzej Grubba pierwszy medal mistrzostw Europy wywalczył jako 24-latek

Foto: Rzeczpospolita

W 1982 roku 24-letni Grubba zdobył w Budapeszcie złoty medal mistrzostw Europy w grze mieszanej wraz z Holenderką Bettine Vriesekoop. O niewysokim chłopaku z Polski usłyszał świat. Z Polski i z Pomorza – urodził się w Brzeźnie Wielkim koło Starogardu, dorastał w pobliskiej Zelgoszczy. Małą karierę zaczynał w miejscowym LZS, nieco większą – w klubie Neptun Starogard. Później był AZS AWF Gdańsk, aż w końcu przyszedł czas na wyjazd w świat, do niemieckiego TTC Grenzau, gdzie grał, z przerwą, w latach 1985–1997. Później pełnił tam rolę trenera.

„Wykorzystałem sport. Przeniósł mnie z Brzeźna i Zelgoszczy daleko poza granice mojej wyobraźni. Byłem wieśniakiem, który ze świetlicy przeniósł się do najdroższych hoteli na świecie, mógł poznać świat z jego najlepszej strony. Nie marzyłem o tym, wracając wieczorem zatłoczonym autobusem ze Starogardu" – opowiadał w wywiadzie rzece „Ostatnia piłka". Zamiast tego marzył, by być najlepszy w powiecie i żeby trochę dłużej pospać, bo poranny PKS do Starogardu był o piątej.

A później grał przeciwko własnym lękom, „że ta wspaniała przygoda zaraz się skończy, że to wszystko jest jakąś pozbawioną logiki iluzją, że ja tylko przypadkowo i na krótko wyjechałem z Zelgoszczy".

Przygoda nie trwała krótko, chociaż tamten mikst z 1982 roku przyniósł mu jedyne złoto w najważniejszych turniejach – w grze pojedynczej zdobył później brązowy medal mistrzostw świata oraz dwa wicemistrzostwa i dwa brązowe medale mistrzostw Europy. Także słynny debel Grubba-Kucharski stawał na niższych stopniach podium.  Mimo to każdy chłopak w kraju chciał grać tak jak on, tak podskakiwać, tak dmuchać na dłoń.

Po zakończeniu pracy w Grenzau wrócił na Pomorze, zamieszkał z rodziną w Sopocie. – Nie mogło być inaczej, tu zostawiliśmy dom. Ustaliliśmy, że jedziemy tylko w delegację, a potem wracamy – mówi „Rzeczpospolitej" Lucyna Grubba. Choć sama pochodzi z Tarnowa, związała życie z Trójmiastem.

Parę lat po powrocie, latem 2004 roku, Andrzej Grubba mówił o planach współpracy z Polskim Związkiem Tenisa Stołowego. – Teraz pełnię tam wirtualną funkcję dyrektora sportowego. Podczas zjazdu przedstawię swoje plany i to, czym będę się chciał zająć. Wtedy zdecyduję, czy w ogóle będę się w tym związku czymkolwiek zajmował. Bo ja naprawdę mam wiele innych planów.

To była nasza ostatnia rozmowa. Zjazd PZTS zaplanowano na listopad, w październiku dowiedział się o chorobie nowotworowej. Zmarł po kilku miesiącach. „Pożegnanie czarodzieja" – zatytułowała wspomnienie o nim „Rzeczpospolita".

W 2007 roku powstała Fundacja imienia Andrzeja Grubby. Jej celem jest „propagowanie i krzewienie wartości etycznych sportu, zwłaszcza związanych z ideą fair play oraz upowszechnianie aktywności sportowej, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży".

Zdanie o fair play jest tu szczególnie ważne – Grubba dostał tyle nagród za sportową postawę, że kolejne nazywa się dziś jego imieniem. Podobnie jak szkoły i skwery – Lucyna Grubba naliczyła ich 15 w całym kraju.

– Pierwsza była szkoła w Wielkopolsce i skwer w Sopocie, imię nadano im już w 2006 roku – mówi.

Fundacja, której przewodzi, jest organizatorem Memoriału Andrzeja Grubby – ogólnopolskich zawodów tenisa stołowego dla szkół podstawowych. W skład trzyosobowych drużyn wchodzą 13-latki (lub młodsi), z zastrzeżeniem, że jeden z zawodników może mieć najwyżej 11 lat. Najlepsi zjeżdżają się na finał do Hali 100-lecia Sopotu. W tym roku odbyła się już dziewiąta edycja turnieju – zagrało 700 osób z blisko 300 szkół.

Pamiętają też dawni rywale – od zeszłego roku przyjeżdżają do Polski na pokazowy turniej Grubba Polish Champions. Poza kolegami z reprezentacji – Leszkiem Kucharskim i Lucjanem Błaszczykiem – grali Szwed Jörgen Persson i Francuz Jean-Philippe Gatien (obaj mistrzowie świata) oraz wicemistrz Belg Jean-Michel Saive. Na starych fotografiach widać, że wszyscy się dobrze czuli w towarzystwie Grubby, gdy już odchodzili od stołu.

Pod okiem gwiazd rywalizują także młodzi pingpongiści. To ważne, bo za rok, podczas dziesiątej edycji Memoriału, przy stole staną gracze urodzeni w 2005 roku. Może jeden z nich zagra na „salonach", do których Andrzej Grubba wprowadzał polski tenis stołowy.

W 1982 roku 24-letni Grubba zdobył w Budapeszcie złoty medal mistrzostw Europy w grze mieszanej wraz z Holenderką Bettine Vriesekoop. O niewysokim chłopaku z Polski usłyszał świat. Z Polski i z Pomorza – urodził się w Brzeźnie Wielkim koło Starogardu, dorastał w pobliskiej Zelgoszczy. Małą karierę zaczynał w miejscowym LZS, nieco większą – w klubie Neptun Starogard. Później był AZS AWF Gdańsk, aż w końcu przyszedł czas na wyjazd w świat, do niemieckiego TTC Grenzau, gdzie grał, z przerwą, w latach 1985–1997. Później pełnił tam rolę trenera.

Pozostało 87% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Sport
Jagiellonii i Legii sen o Wrocławiu
Sport
Tadej Pogacar silny jak nigdy
Sport
PKOl i Radosław Piesiewicz pozwą ministra Sławomira Nitrasa
Sport
Mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym. Katarzyna Niewiadoma wśród gwiazd
Sport
Radosław Piesiewicz ripostuje. Prezes PKOl zyskał na czasie