Reklama
Rozwiń
Reklama

Futbol amerykański tworzy silne więzi

Rozmowa z Jędrzejem Stęszewskim, prezesem Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego

Publikacja: 01.02.2017 18:17

Jędrzej Stęszewski, prezes Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego

Jędrzej Stęszewski, prezes Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego

Foto: materiały prasowe

Rzeczpospolita: W niedzielę Amerykę ogarnie sportowe szaleństwo. Podczas finału Super Bowl przed telewizorami zasiądą miliony ludzi. Tymczasem w Polsce chyba mało kto interesuje się futbolem amerykańskim. Po co nam zatem liga?

Jędrzej Stęszewski: W Polsce futbolem amerykańskim interesuje się ok. 100 tys. ludzi. W rozgrywkach ligowych – we wszystkich klasach rozgrywkowych – bierze udział ponad 80 drużyn. Mecze rozgrywane są często na najlepszych stadionach w kraju. Finały ligi – odpowiednik Super Bowl – na Stadionie Narodowym. Mecze Warsaw Eagles – na stadionie Polonii Warszawa i Dolcanu Ząbki. Pięć ostatnich finałów PLFA z trybun obejrzało łącznie ponad 70 tys. ludzi. Mamy też poważne kluby, np. Panthers Wrocław, który w zeszłym roku wygrał europejską Ligę Mistrzów.

Jakie były początki naszej ligi?

Gdy ruszaliśmy w 2006 roku, w rozgrywkach brały udział raptem cztery drużyny. Przełomem był pierwszy finał na Stadionie Narodowym w 2012 roku, który na trybuny przyciągnął 23 tys. widzów. Od tej pory powstało mnóstwo nowych zespołów, każdy z inicjatywy pasjonatów. Część z nich szybko przekształciła się w poważniejsze przedsięwzięcia. Na przykład Panthers Wrocław czy Warsaw Eagles obecnie działają jako spółki i dysponują budżetem sięgającym miliona złotych. Liga jest podzielona na różne klasy rozgrywkowe. Mamy też rozgrywki futbolu ośmioosobowego, przeznaczone dla drużyn z mniejszych miast. Futbol amerykański w Polsce prężnie się rozwija.

W jaki sposób udaje się finansować tę dyscyplinę?

Reklama
Reklama

Pomagają sponsorzy i lokalne samorządy. Niektóre kluby pozyskują pieniądze ze środków unijnych. Do tego dochodzą zyski z biletów i różnych gadżetów. Natomiast zespoły z niższych lig często bazują na składkach od zawodników.

A czy zawodnicy mogą już żyć z futbolu?

Zarabia tylko niewielki ułamek zawodników, głównie ci sprowadzeni z zagranicy – zazwyczaj Amerykanie. Futboliści z najlepszych polskich klubów odnoszą jednak korzyści w postaci ubezpieczenia czy siłowni. Na pewno nie muszą nic do tego dokładać.

Co ich w tym sporcie fascynuje?

Ciągła rywalizacja. Tutaj nie można odpuszczać, jest nieustanny kontakt fizyczny. W tym sporcie można skanalizować agresję – oczywiście zgodnie z przepisami. Choć jeden z trenerów lubił powtarzać, że „kontaktowy to jest taniec, a futbol amerykański to jest kolizyjny". Bardzo pociągająca jest również sama atmosfera w zespole. Wyjściowy skład liczy aż 45 graczy. A za tym idzie niesamowita odpowiedzialność za drugiego zawodnika. Jeżeli gracz nie zablokuje przeciwnika, to jego kolega z drużyny może doznać poważnej kontuzji. To tworzy silne więzi.

Dlaczego meczów PLFA – poza finałem ligi – nie transmituje telewizja?

Reklama
Reklama

Należymy do tych dyscyplin, które muszą same pokrywać koszty telewizyjnej produkcji, a te są niebagatelne: 60–80 tys. zł za mecz. Na szczęście popularność nam rośnie z roku na rok. Pamiętajmy, że działamy dopiero od 11 lat, a jeszcze niedawno nasz sport uważano w Polsce za jakieś kuriozum. Futbol u nas praktycznie nie istniał. A proszę spojrzeć, jak daleko już zaszliśmy.

—rozmawiał Łukasz Lubański

Sport
Iga Świątek, Premier League i NBA. Co obejrzeć w święta?
Sport
Ślizgawki, komersy i klubowe wigilie, czyli Boże Narodzenia polskich sportowców
Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama