Reklama

Legia wygrała i wciąż jest liderem

Łatwe zwycięstwo, dwie czerwone kartki

Publikacja: 23.10.2012 02:07

Ładny mecz widzieli w Szczecinie kibice Pogoni i Legii. Ładny i smutny. Bo co z tego, że zaprzyjaźnieni ze sobą prześcigali się w komplementach, skoro na koniec tylko legioniści się cieszyli. Trener Pogoni 30-letni Artur Skowronek, słusznie uznał, że jak Legii nie zaskoczy na początku, to potem może być za późno. W pierwszych dziewięciu minutach Pogoń miała dwie sytuacje jak marzenie. Najpierw Japończyk Takafumi Akahoshi podał do Ediego Andradiny, a potem role się odwróciły. Obrońcy Legii patrzyli, co się dzieje i tylko bramkarz Dusan Kuciak nie zapomniał, jak się broni w sytuacjach sam na sam.

Kwadrans trwała na trybunach i boisku złudna wiara, że Legię można pokonać. A w pięć minut Danijel Ljuboja i Jakub Kosecki to wszystko bezlitośnie zburzyli, mając za nic szczecińsko-warszawską miłość. Obydwie bramki padły po efektownych akcjach. Kluczem do pierwszej był ładny strzał Jakuba Rzeźniczaka, po którym bramkarz Radosław Janukiewicz wypuścił piłkę z rąk. Ljuboja tylko na to czekał. Przy drugiej – kilka zwodów Miroslava Radovicia w polu karnym.

Gdyby na początku drugiej połowy Adam Frączczak wykorzystał błąd Rzeźniczaka, być może złudzenia Pogoni jeszcze trochę by trwały. Ale Kuciak bronił wszystkie strzały. Sędzia, który szafował kartkami bez opamiętania (pokazał siedem żółtych), ostatecznie, w meczu bez złośliwych fauli, wyrzucił z boiska dwóch szczecinian. – Mieliśmy wtedy trening biegowy, bo Legia grała z nami w dziada – powiedział Frączczak. W czasie tych zajęć Ljuboja strzelił trzeciego gola.

Pogoń – Legia 0:3 (0:2).

Bramki:

Reklama
Reklama

D. Ljuboja (16, 86), J. Kosecki (21).

Czerwone kartki:

M. Dąbrowski (57, Pogoń), Hernani (77, Pogoń).

Sędziował

S. Jarzębak (Bytom).

Widzów

Reklama
Reklama

Ładny mecz widzieli w Szczecinie kibice Pogoni i Legii. Ładny i smutny. Bo co z tego, że zaprzyjaźnieni ze sobą prześcigali się w komplementach, skoro na koniec tylko legioniści się cieszyli. Trener Pogoni 30-letni Artur Skowronek, słusznie uznał, że jak Legii nie zaskoczy na początku, to potem może być za późno. W pierwszych dziewięciu minutach Pogoń miała dwie sytuacje jak marzenie. Najpierw Japończyk Takafumi Akahoshi podał do Ediego Andradiny, a potem role się odwróciły. Obrońcy Legii patrzyli, co się dzieje i tylko bramkarz Dusan Kuciak nie zapomniał, jak się broni w sytuacjach sam na sam.

Reklama
Piłka nożna
Legia Warszawa pogrążona w kryzysie. Kto pomoże drużynie z Łazienkowskiej?
Piłka nożna
„Niektórzy chcieli go już odesłać na emeryturę". Robert Lewandowski ściga legendy
Piłka nożna
Czy Donald Trump dostanie pokojową nagrodę? Szef FIFA: Zobaczycie 5 grudnia
Piłka nożna
Eliminacje mundialu. Jan Urban odkrył karty, są nowe twarze w kadrze
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Piłka nożna
Liga Konferencji. Decydowały ostatnie sekundy: Lech dobity, Jagiellonia wyrównuje
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama