Trener Legii Jan Urban mówi przed spotkaniem, że taki mecz to pułapka, bo rywale nie mają nic do stracenia, a wiele do zyskania. Legia zgubiła już w tym sezonie ekstraklasy punkty ze słabym Zagłębiem Lubin i zremisowała z Górnikiem, którego wtedy nikt się jeszcze nie bał.
Legia po ostatnich wynikach jest pewna siebie, ale może dużo stracić, jeśli nie wygra, bo rywale wciąż mają ją na wyciągnięcie ręki. Przed niedzielnym meczem (początek o 17.00) wicewojewoda mazowiecki Dariusz Piątek wydał decyzję o zamknięciu po raz kolejny części trybuny północnej warszawskiego stadionu, tzw. Żylety.
Drugi w tabeli Lech Poznań ma tylko punkt straty do Legii i podejmuje przeciętną Jagiellonię Białystok. W tym meczu będzie kilka podtekstów. Ebi Smolarek znów będzie miał okazję zmierzyć się z Manuelem Arboledą.
Ostatnio, jeszcze w barwach Polonii, skarżył się, że Kolumbijczyk "wkładał mu palec tam, gdzie on sobie nie życzy". Do Poznania wraca też Tomasz Bandrowski, który z Lechem zdobywał mistrzostwo i Puchar Polski.
Śląsk Wrocław gra z przedostatnim w tabeli Zagłębiem. Szanse na zwycięstwo ma spore, a jeśli pomyślnie ułożą się inne wyniki, może z czwartego miejsca zostać nawet liderem.