Królewski remis

Messut Oezil strzelił gola na 2:2 w samej końcówce. Realowi nie wyszła zemsta za porażkę w Dortmundzie, Borussii zabrakło tylko odwagi

Publikacja: 07.11.2012 02:38

To chyba nie była kurtuazja ze strony Jose Mourinho, który przed meczem mówił, że jeśli Borussia wyjdzie z grupy śmierci, stanie się jednym z faworytów całych rozgrywek. Wszystko wskazuje na to, że Borussia wyjdzie z grupy śmierci  z przytupem, do tego żeby być pewnym awansu już po czterech spotkaniach, zabrakło raptem pięciu minut. W dwóch meczach z Realem, który przecież ten sezon poświęcił na dziesiąty triumf w rozgrywkach o Puchar Europy, wywalczyła cztery punkty i pozostaje na pierwszym miejscu w tabeli.

W Madrycie nie było chowania się przed podaniami, uciekania przed odpowiedzialnością i nudzenia kibiców grą na wyczekanie. Stawka nie sparaliżowała, tylko dodała skrzydeł. Dla Realu to miała być chwila prawdy, w klubie mówili o małym finale, o konfrontacji z marzeniami. Jose Mourinho zawsze miał je wielkie, ale ostatnio w Madrycie odgrywał główną rolę głównie w wewnętrznej wojnie. Nagle w klubie nie spodobało się to, że nie korzysta z młodych wychowanków, tak jakby kiedykolwiek wcześniej liczony w dekadach rozwój drużyny stawiał ponad natychmiastowe sukcesy. Wiadomo było, że Mourinho wyciska do granic możliwości, wygrywa Ligę Mistrzów i odchodzi. Tyle że z Realem na razie ma jednak pod górę.

Borussia nie jest już kopciuszkiem Ligi Mistrzów, przekonuje, że jej świetnych wyników nie można traktować w kategoriach sensacji. Dwa tygodnie temu wygrała z Realem 2:1 zasłużenie, tak samo zasłużenie prowadziła 2:1 do przerwy we wczorajszym meczu w Madrycie.

Robert Lewandowski miał udział w obu bramkach dla drużyny z Dortmundu. Udowodnił, że nogi nie drżą mu w największych świątyniach futbolu, swoją grą przekonał, że jest gotowy na kolejny transfer. W powietrzu jest jak magnes, ściąga wszystkie piłki. W 28. minucie podanie od Nevena Suboticia strącił do Marco Reusa, który dał Borussii prowadzenie. Tak jak w Dortmundzie nie trwało ono długo, bo po sześciu minutach wyrównał Pepe, ale goście wbili gwoździa do trumny Realu jeszcze w pierwszej połowie. Znowu Lewandowski podał głową do Kevina Grosskreutza, ten dośrodkował, a Ikera Casillasa pokonał kolega z drużyny – Alvaro Arbeloa. To ten najmniej galaktyczny z Realu, którego miałby ponoć zastąpić Łukasz Piszczek.

Wczoraj albo polski obrońca znowu rozgrywał świetny mecz, albo Cristiano Ronaldo postanowił przejść obok gry. Wielkiego Portugalczyka przed przerwą nie było widać prawie w ogóle. W szatni zostali ci, którzy zdenerwowali Mourinho najbardziej: Gonzalo Higuain i Luka Modrić.

Borussia nie wygrała tego meczu, bo zaprzeczyła własnym ideałom. Próbowała być wyrachowana, wiedziała, że prowadzi w jaskini lwa i w drugiej połowie jakby przeraziła się myśli, że to spotkanie może się takim wynikiem zakończyć. Cofnęła się. Jose Callejon strzelił gola ze spalonego zaraz po przerwie, później na bramkę Borussii szło tsunami ataków Realu, fala była coraz wyższa.

Mourinho wiedział, że przegrywając stawia swój zespół w fatalnej sytuacji. Pod koniec meczu wprowadził na boisko Kakę i przeszedł na grę z trzema obrońcami. Messut Oezil gola dającego remis strzelił bezpośrednio z rzutu wolnego w przedostatniej minucie meczu. Przed spotkaniem remis Borussia brałaby w ciemno, do Dortmundu wraca jednak chyba z poczuciem niedokończonej misji. Można było Real rozłożyć na łopatki. ?

4.kolejka:

Grupa A: Dynamo Kijów - FC Porto 0:0,  PSG - Dinamo Zagrzeb 4:0 (Alex 16, B. Matuidi 61, J. Menez 65, G. Horau 80).

Grupa B: Olympiakos Pireus - Montpellier 3:1 (P. Machado 4, L. Greco 80, K. Mitroglou 82 - Y. Belhanda 67 z karnego), Schalke - Arsenal 2:2 (K.J. Huntelaar 45, J. Farfan 67 - T. Walcott 18, O. Giroud 26).

Grupa C: Milan - Malaga 1:1 (A. Pato 73 - Eliseu 40), Anderlecht - Zenit 1:0 (D. Mbokani 17).

Grupa D: Manchester City - Ajax 2:2 (Y. Toure 22, S. Aguero 74 - S. de Jong 10 i 17), Real - Borussia 2:2 (Pepe 34, M. Oezil 89 - M. Reus 28, A. Arbeloa 45 samobójczy)

Dziś grają:

Wszystkie mecze o 20.45, skróty spotkań w TVP 1 o 23.

Grupa E: Juventus - FC Nordsjaelland, Chelsea - Szachtar (nPremium HD)

Grupa F: Bayern - Lille (n109), Valencia - BATE

Grupa G: Benfica - Spartak Moskwa, Celtic- Barcelona (nPremium3 HD, TVP1)

Grupa H: Braga - Manchester United (nSport HD), Cluj - Galatasaray

Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum