Ramos godzi się z Mourinho przed Gran Derbi

Sergio Ramos wyjaśniał swoje zachowanie w czasie meczu z Deportivo

Publikacja: 03.10.2012 20:27

Ramos godzi się z Mourinho przed Gran Derbi

Foto: AFP

Do spotkania doszło w środę rano, w hotelu w Amsterdamie, przed meczem Ligi Mistrzów z Ajaksem. Sergio Ramos wyjaśniał kolegom i sztabowi drużyny, dlaczego na drugą połowę niedzielnego meczu z Deportivo (wygranego 5:1) założył pod swoją koszulkę strój Mesuta Ozila.

Według Ramosa jego jedynym celem było zadedykowanie bramki swojemu przyjacielowi, który został zmieniony w przerwie meczu i skrytykowany przez Jose Mourinho. Ramos gola nie zdobył, ale całą sprawą zajęły się media.

Od początku sezonu w mediach przewija się temat konfliktu piłkarza z trenerem Realu. W meczu LM z Manchesterem City reprezentanta Hiszpanii na środku obrony zastąpił Raphael Varane.

We wtorek Ramos napisał na Twitterze, że nie ma żadnego konfliktu między nim a Portugalczykiem: "Moje relacje z Mourinho są dobre, szczere i jasne. Szanuję jego decyzje i uważam za najlepszego trenera".

W niedzielę Real Madryt gra na wyjeździe z Barceloną. Zgoda w szatni mistrzów Hiszpanii na pewno się przyda.

Do spotkania doszło w środę rano, w hotelu w Amsterdamie, przed meczem Ligi Mistrzów z Ajaksem. Sergio Ramos wyjaśniał kolegom i sztabowi drużyny, dlaczego na drugą połowę niedzielnego meczu z Deportivo (wygranego 5:1) założył pod swoją koszulkę strój Mesuta Ozila.

Według Ramosa jego jedynym celem było zadedykowanie bramki swojemu przyjacielowi, który został zmieniony w przerwie meczu i skrytykowany przez Jose Mourinho. Ramos gola nie zdobył, ale całą sprawą zajęły się media.

Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum