Reklama

Polska Borussia i Hart angielski

Na dwa tygodnie przed meczem z Anglią Polacy z Borussii znów dobrze się przedstawili Europie. Ale Joe Hart jeszcze lepiej

Publikacja: 04.10.2012 19:59

Ani komentatorzy w Anglii, ani w Niemczech nie zapomnieli Robertowi Lewandowskiemu świetnej sytuacji, zmarnowanej w drugiej połowie. „Guardian" pisze, że m.in. przez to Borussia tylko zremisowała 1:1 mecz, w którym była wyraźnie lepsza i „zostawiła City otwarte drzwi". W przypadku porażki drzwi już by trzasnęły: zero punktów po dwóch meczach w tak silnej grupie stawiałoby mistrza Anglii pod ścianą.

Ale mimo niecelnego strzału Lewandowski zebrał pochwały za to, jak walczył i ile dał drużynie, podobnie jak świetnie współpracujący Łukasz Piszczek i Kuba Błaszczykowski. „Sueddeutsche Zeitung" skupia się nie na nieskuteczności Lewandowskiego, tylko na pechu Borussii i karnym dla City podyktowanym za zagranie ręką, którego Neven Subotić nie miał szansy uniknąć. - Najchętniej to bym sobie teraz to ramię uciął - mówił obrońca Borussii pod szatnią o sytuacji, gdy trafiła go z bliska piłka kopnięta przez Sergio Aguero i Mario Balotelli wyrównał z karnego.

„Sueddeutsche" chwali Błaszczykowskiego. „Wielu mówiło, że wystawianie w pomocy Marco Reusa, Mario Goetze to zbyt odważny wybór na Ligę Mistrzów. Ale Papa Błaszczykowski dbał o równowagę i Reus z Goetzem mogli atakować bez nadmiernego ryzyka".

Anglicy wstydzą się, że ich mistrz, zbudowany za tak ogromne pieniądze, dał się stłamsić Borussii, ale tym bardziej doceniają to, co robił Joe Hart. Rywal z drugiej strony Manchesteru i kolega z kadry Wayne Rooney nazwał go po tym wieczorze „najlepszym bramkarzem świata" i nie był w tym osamotniony. „Daily Mirror" naliczył Hartowi osiem interwencji „światowej klasy". Trener Roberto Mancini, który dwa tygodnie temu zmył Hartowi głowę za to, że skrytykował drużynę po przegranej z Realem, teraz powiedział: - Należy mu się ode mnie „Dziękuję". Był fantastyczny.

Może daruje Hartowi, że znów wbił szpilkę trenerowi i kolegom, mówiąc: -Robimy postępy? Ale co po postępach, gdy nie wygrywasz.

Reklama
Reklama

Przed City za trzy tygodnie pierwszy mecz o wszystko: z Ajaksem. Przed Borussią mecz jesieni: do Dortmundu przyjeżdża Real. Ale najpierw do Warszawy na Narodowy przyjedzie Hart i trójka z Borussii. Są pewne rachunki do wyrównania.

Ani komentatorzy w Anglii, ani w Niemczech nie zapomnieli Robertowi Lewandowskiemu świetnej sytuacji, zmarnowanej w drugiej połowie. „Guardian" pisze, że m.in. przez to Borussia tylko zremisowała 1:1 mecz, w którym była wyraźnie lepsza i „zostawiła City otwarte drzwi". W przypadku porażki drzwi już by trzasnęły: zero punktów po dwóch meczach w tak silnej grupie stawiałoby mistrza Anglii pod ścianą.

Ale mimo niecelnego strzału Lewandowski zebrał pochwały za to, jak walczył i ile dał drużynie, podobnie jak świetnie współpracujący Łukasz Piszczek i Kuba Błaszczykowski. „Sueddeutsche Zeitung" skupia się nie na nieskuteczności Lewandowskiego, tylko na pechu Borussii i karnym dla City podyktowanym za zagranie ręką, którego Neven Subotić nie miał szansy uniknąć. - Najchętniej to bym sobie teraz to ramię uciął - mówił obrońca Borussii pod szatnią o sytuacji, gdy trafiła go z bliska piłka kopnięta przez Sergio Aguero i Mario Balotelli wyrównał z karnego.

Reklama
Piłka nożna
„Niektórzy chcieli go już odesłać na emeryturę". Robert Lewandowski ściga legendy
Piłka nożna
Czy Donald Trump dostanie pokojową nagrodę? Szef FIFA: Zobaczycie 5 grudnia
Piłka nożna
Eliminacje mundialu. Jan Urban odkrył karty, są nowe twarze w kadrze
Piłka nożna
Liga Konferencji. Decydowały ostatnie sekundy: Lech dobity, Jagiellonia wyrównuje
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Piłka nożna
Legia i Raków w Lidze Konferencji. Zabrakło trochę szczęścia
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama