Wisła tonie. Na mecz z Legią przyjechała jako 11. drużyna w tabeli, teraz będzie jeszcze niżej. Pierwsze 15 minut mogło napędzić piłkarzom Jana Urbana trochę strachu, goście grali bardzo ambitnie, szybko i wydawali się mieć więcej pomysłu na grę. Czasami efekt nowej miotły działa motywująco, piłkarze Wisły ponoć nie chcieli już w klubie trenera Michała Probierza i na początku meczu w Warszawie wyglądali, jakby chcieli udowodnić, że w poprzednich meczach tylko udawali, że są zupełnie bez formy.
– Wisła nas zdominowała, to prawda. Goście świetnie rozpoczęli i strzelili gola, którego nie powinniśmy stracić. Duszan Kuciak popełnił błąd, Łukasz Garguła strzelał z daleka, z ostrego kąta. Bardzo bałem się, że na Wisłę motywująco zadziała nowy trener – mówił Jan Urban.
Tomasz Kulawik, który zastąpił Probierza, postawił na piłkarzy, których jego poprzednik wysyłał ostatnio na trybuny albo ławkę rezerwowych. W pierwszym składzie pojawili się i Garguła, i Ivica Iliew. Pary wystarczyło im jednak tylko na 15 minut. Wisła prowadziła po rzucie wolnym, kiedy Garguła zaskoczył Kuciaka, decydując się na strzał.
Legia źle rozpoczęła mecz ligowy czwarty raz w tym sezonie, ale znowu potrafiła świetnie odpowiedzieć na cios rywala. Goście prowadzili tylko dwie minuty, kiedy podanie Miroslava Radovicia wykorzystał Jakub Kosecki. Urban mówił, żeby nie oceniać młodego piłkarza tylko po golach i wyniku meczu. Trener zadowolony jest z niego od początku sezonu, czyli mniej więcej od momentu, kiedy Kosecki zrozumiał, że ma unikać kontaktu z rywalem, bo jest za niski, żeby konkurować z gladiatorami. Kuba ma biegać, jest szybszy od wiatru.
Kosecki w 25. minucie wyprowadził Legię na prowadzenie, znowu zamykając akcję przeprowadzoną prawą stroną boiska. Goście stali i patrzyli, jak piłkarze Urbana wymieniają w polu karnym kilka podań, krakowski spleen trudno będzie zwalczyć tej jesieni. Po straconym golu Wisły nie było stać choćby na jeden groźny atak, a kiedy na kwadrans przed końcem po czerwonej kartce straciła Jakuba Wilka, byli już w stanie tylko zerkać na zegar.