Rz: To była najważniejsza bramka w pana karierze?
Kamil Glik:
Pewnie tak, zwłaszcza że zdobywam gole bardzo rzadko. W Torino mam na razie dwa, wcześniej w Piaście też miałem dwa, w kadrze to był drugi. Ludo świetnie dośrodkował, a ja dobrze trafiłem w piłkę. Pewnie znajdzie się wiele osób, u których ten remis pozostawił niedosyt, ale graliśmy z bardzo groźną drużyną, a poza dośrodkowaniami Anglicy właściwie groźnych sytuacji nie stwarzali. Rośniemy z każdym meczem eliminacyjnym, jest optymizm.
Czyli niedosytu pan nie czuje?