Po jasnej stronie

Remis z Anglią obudził nadzieje. Kadra ma pięć miesięcy spokoju

Publikacja: 19.10.2012 03:38

Grzegorz Krychowiak to jeden z liderów nowej drużyny. Jest młody, ale gra bardzo odpowiedzialnie i n

Grzegorz Krychowiak to jeden z liderów nowej drużyny. Jest młody, ale gra bardzo odpowiedzialnie i nie ma kompleksów

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Waldemar Fornalik w czwartek rano poszedł na spacer po warszawskich Łazienkach. Był spokojny, miał poczucie dobrze wykonanej pracy. Nie zaczepiali go ludzie, podeszła tylko pani z psem, który wabił się Ronaldo i pogratulowała remisu z Anglią.

W środę wieczorem reprezentacja Polski przeszła na jasną stronę księżyca. Po nieudanych mistrzostwach Europy i zawstydzającej porażce z Estonią w meczu towarzyskim, w dwa miesiące przeszła drogę na skróty. Nadziei na lepsze jutro nie dał nam sam wynik, ale gra piłkarzy i odważny sposób prowadzenia drużyny. Okazało się, że kadra nie musi się zamykać w gronie tych samych, zgranych nazwisk. Fornalik zmuszony przez los zupełnie przebudował linię pomocy, a w obronie postawił na Kamila Glika, którego na Euro nie było, a teraz strzelił wyrównującego gola.

Polski Sfinks

Trochę wystraszyliśmy się, że możemy wygrać. Tego wieczoru było to możliwe  mówił kapitan polskiej reprezentacji Marcin Wasilewski. Jego słowa najlepiej tłumaczą, co w tak krótkim czasie stało się z naszą drużyną. Zahukani po Euro, piłkarze nagle uwierzyli, że mogą myśleć po nowemu.

Reprezentacja nadal w dużej mierze uzależniona jest od trójki z Borussii Dortmund, jednak gdy okazało się, że w najbardziej prestiżowym meczu zabraknie Jakuba Błaszczykowskiego, nie było słychać szlochania.

Fornalik namiętnie cytuje ostatnio Vicente del Bosque, którego spotkał na konferencji trenerów w Warszawie. Hiszpan ma pseudonim Sfinks, bo buduje autorytet fachowością, w mediach wygląda na wiecznie smutnego, a w szatni potrafi pogodzić gwiazdy i nigdy nie chce błyszczeć zamiast piłkarzy.

Polski Sfinks ze zdziwieniem patrzył na trenera bramkarzy Andrzeja Dawidziuka, gdy ten po ostatnim gwizdku wyskoczył w górę z radości i przybiegł z gratulacjami.

Nowi liderzy

Glik, pominięty przez Smudę na ostatniej prostej przed Euro, żalił się wtedy, że tak naprawdę nie dostał żadnej poważnej szansy. Poprzedni selekcjoner cementował podstawowy skład i przez trzy lata nie znalazł czasu na eksperymenty. Obrońca Torino awansował ze swoim zespołem do Serie A, a u Fornalika od razu wskoczył do podstawowej jedenastki. Nagle stał się filarem drużyny, Damienowi Perquisowi bardzo trudno będzie zastąpić go w pierwszm składzie.

Niczego nikomu nie udowadniałem. Nowy trener stawia na nas, czujemy, że wszyscy jesteśmy drużyną. To nie jest frazes, że każdy piłkarz, który przyjeżdża na zgrupowanie, jest gotowy do wejścia na boisko  mówił Glik po meczu.

O tym, że Grzegorz Krychowiak zagra w pierwszym składzie przeciwko Anglii, Fornalik wiedział już kilka tygodni temu, gdy obejrzał mecz Reims z Saint-Etienne. 22-latek zatrzymał Stevena Gerrarda, nagle na środku boiska, wyrósł nam dąb. Krychowiak to lider nowego pokolenia piłkarzy, urodzonych po komunizmie, na których nowy trener chce stawiać. Liczy na ich czyste umysły i brak kompleksów.

Krychowiak pokazał, ile znaczy pięć lat trudnej nauki we Francji. Glik także piłkarsko wychowywał się poza Polską. Przez chwilę ćwiczył nawet w szkółce Realu Madryt, ale ukształtowały go Włochy - właśnie rozpoczął trzeci sezon w lidze uważanej za uniwersytet dla obrońców.

Czekamy do marca

Borussia w kadrze nadal jest ważna, wydaje się nawet, że ustawiona po nowemu drużyna, pozwala Łukaszowi Piszczkowi bardziej rozwinąć skrzydła. Według angielskich mediów był najlepszym zawodnikiem meczu. Trener pogodził się też z nową rolą Roberta Lewandowskiego. Skoro jest tak dobry, że pilnuje go kilku rywali, nauczyliśmy się to wykorzystywać. Fornalikowi nie przeszkadza, że jego jedyny napastnik gotowy do wielkiej gry nie strzelił gola od 600 minut. Mówi wprost - jeśli będzie tak pracował dla drużyny, może w ogóle nie trafiać w eliminacjach.

Trener jeździ, szuka i daje nadzieję. Nie bał się postawić na Pawła Wszołka, z Kamila Grosickiego (sam o sobie mówi, że dotąd był maskotką drużyny), zrobił skrzydłowego, który nie  bał się przepuścić piłkę między nogami Ashleya Cole'a. Szansę dostał też 18-letni Arkadiusz Milik a w kadrze był jeszcze Jakub Kosecki, który rozegrał tylko 17 meczów w ekstraklasie.

Po trzech meczach eliminacji Polska ma pięć punktów, jest niepokonana. Anglicy wyprzedzają nas o trzy punkty, ale mają o jedno rozegrane spotkanie więcej - z San Marino. Ciągle się liczymy w grze o brazylijski mundial 2014, ale do celu droga jeszcze bardzo daleka.

W listopadzie reprezentacja rozegra towarzyskie spotkanie z Urugwajem, w grudniu w składzie ligowym zapewne z Bośnią i Hercegowiną, a w lutym z Irlandią. Eliminacje wracają w marcu, kiedy zmierzymy się z mającą nóż na gardle Ukrainą i San Marino.

Reprezentacja nie wygrała meczu z Anglią, ale wygrała mecz o spokój. Fornalik obiecywał nam, że jeśli dostanie trochę czasu na pracę, zbuduje prawdziwą drużynę. Teraz ma zaufanie kibiców i piłkarzy, może dalej kombinować bez strachu, że ktoś patrzy mu ręce i sprawdza czy nie jest amatorem.

Wybory nowych władz PZPN też mogą pomóc reprezentacji, bo trudno oprzeć się wrażeniu, że do tej pory działacze nie ułatwiali selekcjonerowi pracy. Dwa pierwsze mecze nie były transmitowane w otwartej telewizji, mecz z Anglią przełożono, bo ktoś nie dopilnował zamknięcia dachu. W ostatniej chwili udało się odwołać decyzję, by mecz z RPA odbył się w Bydgoszczy.

Chwaląc piłkarzy i trenera trzeba jednak pamiętać, że w Warszawie nie udało się wygrać z Anglikami i wciąż musimy trzymać się ziemi. Kluczowy może okazać się mecz z Ukrainą.  Jeśli na Stadionie Narodowym, to chyba 22 marca albo nazajutrz, bo w marcu czasem pada śnieg.

Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum