„Borussia wyglądała i grała jak drużyna młodzieżowa, w której kilku zawodników bało się dotknąć piłkę" – napisał „Ruhr Nachrichten" po pierwszej porażce mistrzów Niemiec w derbach Zagłębia Ruhry od lutego 2010 i pierwszej na własnym stadionie od września ubiegłego roku.
Kontuzje Jakuba Błaszczykowskiego, Mario Goetzego, Ilkaya Guendogana i Marcela Schmelzera zmusiły Juergena Kloppa do eksperymentów. Siedmiu piłkarzy nie zagrało na swoich pozycjach. Łukasz Piszczek zaczął mecz w pomocy, potem wrócił na prawą obronę, ale biegał też po lewej stronie.
Rekord Bayernu
– Nie można całej winy zrzucać na brak kilku zawodników. Popełniliśmy za dużo błędów, a rywale to wykorzystali. W pierwszej połowie nie wiedzieliśmy, jak grać. Miałem nadzieję, że po moim golu uda nam się jeszcze wyrównać – mówił Robert Lewandowski, który wykorzystał dośrodkowanie Marco Reusa z rzutu wolnego i, stojąc tyłem do bramki, pokonał strzałem głową Larsa Unnerstalla.
Na ulicach Dortmundu spokojnie nie było. Chuligani rzucali kamieniami, butelkami i racami. Zdemolowali jedną z restauracji i radiowóz. Policja musiała użyć gazu pieprzowego i armatek wodnych, zatrzymano 180 osób, większość kibicujących Schalke.
Borussia traci już 12 punktów do Bayernu, który pokonując 5:0 Fortunę w Duesseldorfie, pobił rekord Bundesligi. Wygrał osiem pierwszych meczów sezonu. W środę do Dortmundu przyjeżdża Real Madryt. Schalke zmierzy się w Londynie z Arsenalem.