Madryt Expo 2012

Dzisiejszy mecz z Realem pokaże, czy Borussia nie jest już za mała dla Roberta Lewandowskiego.

Publikacja: 06.11.2012 00:55

Robert Lewandowski strzelił gole Ajaksowi i Realowi na własnym stadionie, w meczach wyjazdowych tak

Robert Lewandowski strzelił gole Ajaksowi i Realowi na własnym stadionie, w meczach wyjazdowych tak skuteczny nie jest

Foto: AFP

 

74 procent przegranych pojedynków. Zaczął mecz od niecelnego podania, a później było jeszcze gorzej. Przebudził się tylko raz, dwie minuty przed końcem trafił w poprzeczkę, dzięki temu w ogóle można było się zorientować, że jest na boisku.

Noty, jakie Robert Lewandowski zebrał za zremisowany 0:0 mecz Borussii z VfB Stuttgart są fatalne. Polski napastnik nie ma już w Niemczech taryfy ulgowej, oceniany jest jako gwiazda.

Lewandowski od kilku miesięcy gra o nowy kontrakt – albo w Borussii, albo w innym klubie. Chciał odejść z Dortmundu już latem, ale wtedy veto postawili wszyscy: od trenera Juergena Kloppa po dyrektora sportowego Hansa-Joachima Watzkego.

Był potrzebny Borussii, żeby pokazała wreszcie dojrzałość w Lidze Mistrzów, ale też, widząc jak się rozwija, można było w ciemno zakładać, że cena jego ewentualnego transferu może tylko wzrosnąć.

Borussia dla Lewandowskiego nie jest już miejscem idealnym. W pierwszym sezonie grał na pozycji ofensywnego pomocnika, bo w ataku było miejsce tylko dla Lucasa Barriosa. Teraz nikt o Paragwajczyku już nie pamięta, gra w Chinach, Polak skorzystał na jego kontuzji i nie oddał miejsca na szpicy.

Od ponad roku Klopp nie potrafił stworzyć dla Lewandowskiego konkurencji. Przyszedł Marco Reus, ale obaj mieszczą się w składzie, Julian Schieber wchodzi na boisko tylko wtedy, kiedy polska gwiazda jest już zmęczona.

22 gole w 34 meczach poprzedniego sezonu i mistrzostwo Niemiec zbudowały Lewandowskiemu markę. Zachwycają się nim nie tylko w Polsce i Niemczech, klasę piłkarza „który walcząc w powietrzu zgarnia wszystko dla siebie" docenił choćby Jose Mourinho przed meczem przegranym przez Real 1:2 dwa tygodnie temu w Dortmundzie. Media po każdej bramce Polaka wysyłają go do najsilniejszych klubów Europy, m.in. Manchesteru City i United.

Lewandowski w meczach z silnymi rywalami potwierdził już, że poradziłby sobie wszędzie. Hat-trick w finale Pucharu Niemiec z Bayernem Monachium miał jeszcze oddźwięk lokalny, gole strzelone Ajaksowi i Realowi w tegorocznej fazie grupowej – już nie.

Wystarczy rzut oka na kadry dwóch drużyn z Manchesteru, by się przekonać, że w City Lewandowski musiałby walczyć o miejsce w składzie z Edinem Dżeko, Sergio Aguero, Carlosem Tevezem i Mario Balotellim, a w United z Waynem Rooneyem, Dannym Welbeckiem, Robinem van Persiem i Javierem Hernandezem. Być może konieczność rywalizacji każdego dnia nie pozwoliłaby mu na takie mecze, jak przeciwko Stuttgartowi.

Dzisiejsze spotkanie w Madrycie nie jest dla polskiego napastnika zwyczajnym, kolejnym meczem o punkty. Mówi, że kiedyś marzył o tym, by Real obejrzeć na żywo, teraz mierzy się z legendami, ale nie czuje presji. A powinien czuć, bo od tego spotkania może zależeć jego przyszłość.

Liga Mistrzów to okno wystawowe, a Borussia na półmetku jest sensacyjnym liderem grupy, ale awansu jeszcze sobie nie zagwarantowała. Teraz czeka ją mecz w magicznym dla futbolu miejscu, na boisku, gdzie największe gwiazdy poddawane były surowemu egzaminowi i często nie wytrzymywały próby.

Real jest podrażniony porażką w Dortmundzie. Jeden z dyrektorów klubu Emilio Butrageno stwierdził, że dzisiejszy mecz to mały finał. Drużyna z Madrytu jest na drugim miejscu w tabeli, traci do Borussii jeden punkt. – Nie chcemy mieć komplikacji w losowaniu fazy pucharowej. We wtorek po prostu musimy zwyciężyć – stwierdził Butragueno. Real wygrał ostatni mecz ligowy z Realem Saragossa 4:0, ale do Barcelony nadal traci osiem punktów. Jose Mourinho wie jednak, że w tym sezonie liczy się głównie Liga Mistrzów. Na Santiago Bernabeu Real wygrał 12 z 13 ostatnich meczów w tych rozgrywkach, na 23 mecze z niemieckimi drużynami przegrał tylko dwa – oba z Bayernem.

Real onieśmiela rywali samymi statystykami gwiazd: Cristiano Ronaldo strzelił 15 goli w 12 ostatnich meczach Ligi Mistrzów, Karim Benzema 15 bramek w 19 spotkaniach. (dziś nie zagrają natomiast Sami Khedira i Fabio Coentrao).

Borussia przyjedzie w najsilniejszym możliwym składzie. Bez kontuzjowanego Jakuba Błaszczykowskiego, ale z Sebastianem Kehlem, który wystąpi w masce chroniącej złamany nos. A Łukasz Piszczek znowu będzie musiał zatrzymać Ronaldo.

Dzisiaj grają:

Wszystkie mecze o 20.45:

GRUPA A: Dynamo Kijów - FC Porto, PSG - Dinamo Zagrzeb

Grupa B: Olympiakos Pireus - Montpellier, Schalke - Arsenal (nSport)

Grupa C: Milan - Malaga (n109), Anderlecht - Zenit

Grupa D: Real - Borussia (nPremium HD), Manchester City - Ajax (nPremium3 HD)

Jutro grają:

Grupa E: Juventus - FC Nordsjaelland,Chelsea - Szachtar (nPremium HD)

Grupa F: Bayern - Lille (n109), Valencia - BATE

Grupa G: Benfica - Spartak Moskwa, Celtic- Barcelona (nPremium3 HD, TVP1)

Grupa H: Braga - Manchester United (nSport HD), Cluj - Galatasaray

74 procent przegranych pojedynków. Zaczął mecz od niecelnego podania, a później było jeszcze gorzej. Przebudził się tylko raz, dwie minuty przed końcem trafił w poprzeczkę, dzięki temu w ogóle można było się zorientować, że jest na boisku.

Noty, jakie Robert Lewandowski zebrał za zremisowany 0:0 mecz Borussii z VfB Stuttgart są fatalne. Polski napastnik nie ma już w Niemczech taryfy ulgowej, oceniany jest jako gwiazda.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum