Czas spokornieć

Polska - Irlandia 0:2. Dziurawa obrona, nieskuteczny atak. Przed meczem trener miał wiele pytań, nie dostał dobrych odpowiedzi.

Aktualizacja: 07.02.2013 01:03 Publikacja: 07.02.2013 01:03

Robert Lewandowski nie strzelił bramki dla reprezentacji od mistrzostw Europy

Robert Lewandowski nie strzelił bramki dla reprezentacji od mistrzostw Europy

Foto: AFP

Michał Kołodziejczyk z Dublina

Przegraliśmy drugi z rzędu towarzyski mecz, grając w najsilniejszym składzie. O ile jesienią futbolu uczyli nas wirtuozi z Urugwaju, teraz okazaliśmy się gorsi od drużyny kopaczy. Przed przerwą Polacy częściej utrzymywali się przy piłce, widać było, że mają większe umiejętności i grają w lepszych klubach. Przed meczem organizatorzy meczu puścili z głośników polskie rytmy disco polo „Ona tańczy dla mnie", w trakcie gry rytm nadawali już jednak Irlandczycy, a Polska zatańczyła tak, jak chcieli.

Nasi piłkarze, zamiast skupić się na grze, włączyli się do wyścigu na faule wyprostowanymi nogami i sprawdzanie siły łokci, a w tym dla miejscowych trudno znaleźć konkurencję w całej Europie. Kiedy już stwarzali groźne sytuacje, pudłowali, a w obronie byli tak niepewni, jakby widzieli się pierwszy raz.

Przeciętna drużyna

Waldemar Fornalik zaskoczył składem, eksperymentował. Być może poświęcał wynik wczorajszego meczu dla wyższych celów, czyli znalezienia najlepszego ustawienia na marcowy mecz z Ukrainą w eliminacjach mistrzostw świata, ale porażka z Dublina może jednak negatywnie wpłynąć na tych, którzy brali w niej udział. – Jesteśmy przeciętną drużyną, nie ma co się oszukiwać – mówił Jakub Błaszczykowski po porażce z Urugwajem. Wczoraj Polacy pokazali, że w obecnej formie odstają nawet od przeciętności.

Błaszczykowskiemu akurat nie można nic zarzucić. Wrócił do gry jako kapitan po półrocznej przerwie i zagrał tak jak w Borussii – bardzo dobrze. Dwa razy podał zewnętrzną częścią stopy na pamięć do Roberta Lewandowskiego. Napastnik, któremu media nie dają przez chwilę odpocząć, sprzedając go co chwila do innego klubu za coraz grubsze miliony euro, w kadrze nie może się jednak przełamać.

Może tłumaczyć, że ma inne zadania – bo ma, może mówić, że pracuje dla całej drużyny – bo pracuje, ale kiedy w 29. minucie biegł przez kilkadziesiąt metrów sam na bramkarza Davida Forde'a, nie miał prawa nie strzelić gola. Nie napastnik tej klasy. Lewandowski uderzył na bramkę jeszcze raz, z dużo trudniejszej pozycji, ale wtedy świetnie zachował się bramkarz. Polska gwiazda pozostaje bez gola w reprezentacji od 792 minut, od inauguracyjnego meczu na Euro z Grecją. Nie można mu wierzyć, że tych minut nie liczy.

Dziura po Piszczku

Fornalik postawił od pierwszej minuty na Artura Boruca, którego w kadrze nie było dwa i pół roku. Zawodnik Southampton błędu nie popełnił, ze spokojem przyjmował nawet podania od swoich obrońców kierowane w stronę bramki. Przy straconym w pierwszej połowie golu błąd popełnił Jakub Wawrzyniak. Boruc obronił strzał z bliskiej odległości po rzucie rożnym, piłka trafiła pod nogi obrońcy Legii, a ten wykopał ją wprost pod nogi Ciarana Clarka. To była jedyna groźna sytuacja pod naszą bramką przed przerwą.

Z obrońców pochwalić można tylko Kamila Glika, który we Włoszech z solidnego stał się dobrym piłkarzem. Naprawiał błędy Damiena Perquisa przez całe spotkanie, korygował ustawienie bocznych obrońców. Grał trochę za ostro, ale przynajmniej od niego odbijali się Irlandczycy. Po kontuzjowanym Łukaszu Piszczku na prawej stronie została dziura, której nie da się pokryć papą. Sebastian Boenisch jest lewym obrońcą. Marcin Wasilewski, który zastąpił go po przerwie, udowodnił, że od dawna nie gra na prawej stronie, jest za wolny i popełnił błąd przy drugim golu dla Irlandczyków, zostawiając Wesa Hoolahana bez opieki. Udowodnił też, że nie grając na co dzień w klubie, nie może być na sto procent przygotowany do gry w kadrze. Po raz kolejny zawiódł zupełnie przygaszony Ludovic Obraniak.

Wspólna zabawa

Fornalik znalazł za to chyba zastępcę dla Eugena Polanskiego. Daniel Łukasik, który rozegrał w ekstraklasie 14 meczów i którego entuzjazm selekcjoner regularnie gasi, podkreślając jego niedoświadczenie, razem z Grzegorzem Krychowiakiem stworzył świetną parę defensywnych pomocników. Po przerwie z dobrej strony pokazał się też Wojciech Szczęsny, który z rolą rezerwowego się nie pogodzi. Po tym meczu wiemy tylko, że mamy dwóch dobrych bramkarzy którym można zaufać. Ale głowa nie przestanie boleć Fornalika do 22 marca.

Na trybunach dopingowało Polaków około 25 tysięcy kibiców. Irlandczycy zgodnie z zapowiedzią włączyli się do zabawy. Po całym stadionie kursowała przekazywana z rąk do rąk polska flaga, nasi zawodnicy dostali brawa. Przed meczem, bo po nie było już za co. Miejscowi Polaków przekrzyczeli tylko raz – pod koniec śpiewając „Fields of Athenry", ale dużo krócej i mniej efektownie niż w Gdańsku podczas Euro.

Irlandia – Polska 2:0 (1:0)

Bramki: C. Clark (35), W. Hoolahan (76). Żółte kartki: J. McCarthy, G. Cunningham (Irlandia); K. Glik, L. Obraniak (Polska). Sędziował S. Delferiere (Belgia). Widzów 42 000.

Irlandia: Forde – McShane, O'Shea, Clark (85, Keogh), Cunningham – Brady (71, Hendrick), McCarthy, Whelan (46, Green), McClean (81, Cox) – Long (62, Hoolahan), Sammon

Polska: Boruc (46, Szczęsny) – Boenisch (46, Wasilewski), Glik, Perquis, Wawrzyniak – Błaszczykowski, Krychowiak, Łukasik (76, Mierzejewski), Obraniak (60, Milik), Pawłowski (46, Grosicki) – Lewandowski

Powiedzieli

Waldemar Fornalik | trener Polski

W pierwszej połowie mieliśmy przewagę i powinniśmy ją wykorzystać. Graliśmy do przodu, staraliśmy się zmusić Irlandczyków do błędów, ale się nie udało. Ich gra obronna stała na bardzo dobrym poziomie. I to Irlandczycy byli wtedy skuteczniejsi. Wydawało się, że zmiany powinny poprawić naszą grę, a stało się odwrotnie. Przeprowadziłem zmiany, żeby wzmocnić ofensywę, ale efektu nie było. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Obydwa gole straciliśmy w sytuacjach, w jakich w ogóle nie powinno do tego dojść. Nie chcę wystawiać żadnych ocen indywidualnych. Spodziewaliśmy się, że nie otrzymamy odpowiedzi na wszystkie pytania. Niektóre sytuacje potwierdziły nasze problemy.

Giovanni Trapattoni | Trener Irlandii

Poprosiłem moich piłkarzy o poświęcenie i walkę przez 90 minut. Dobry wynik w futbolu daje dużo pewności siebie. To była znakomita okazja, by przyjrzeć się kilku nowym zawodnikom, chciałem zobaczyć, jakie mają możliwości, jak są wyszkoleni technicznie. Po tym meczu jestem przekonany, że mogą się dalej rozwijać, że mają odpowiednią osobowość do tego, żeby grać w reprezentacji. Wygraliśmy, ale oczywiście w pierwszej połowie rywale nas zdominowali. Wymieniali piłki bardzo szybko, nie mogliśmy za tym nadążyć. Na szczęście w trudnym momencie potrafiliśmy strzelić gola i mecz potoczył się już po naszej myśli.—not. koło

Piłka nożna
Liga Konferencji. Jagiellonia Białystok gra nie tylko dla siebie
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Kupmy sobie klub. Gwiazdy futbolu inwestują
Piłka nożna
Marcin Robak wznawia karierę. Teraz będzie grał w futsal
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Zlatan Ibrahimović krytykuje Szymona Marciniaka
Materiał Promocyjny
Raportowanie zrównoważonego rozwoju - CSRD/ESRS w praktyce