Kiedy Waldemar Fornalik szykował się na do wysłania powołań na mecze z Ukrainą i San Marino, najczęściej pytano go, czy widzi w drużynie Ludovica Obraniaka. Trener robił wielkie oczy, nie bardzo rozumiał, dlaczego miałby nie znaleźć miejsca w kadrze dla pomocnika Bordeaux. Zaczęło się polowanie na czarownice, Obraniak w mediach stał się głównym winowajcą ostatnich porażek w meczach towarzyskich. Wróciły uniwersalne zarzuty – że nie mówi po polsku i gwiazdorzy.
– Słyszałem te głosy, podpowiedzi dotyczące Obraniaka. Próbuje się sprowadzić problem reprezentacji do problemu Ludovica, a moim zdaniem nasza słabsza gra nie wynika tylko z jego postawy. Musimy wiele poprawić jako zespół, wtedy nikt nie będzie zwracał uwagi na jednego zawodnika – mówi „Rz" Fornalik.
Obraniak rzeczywiście przeżywa ostatnio w kadrze gorsze dni. Nie udały mu się mistrzostwa Europy, ale trudno powiedzieć, by choć jeden nasz zawodnik mógł być z tego turnieju zadowolony. W eliminacjach mundialu zrobiło się o nim głośno, kiedy osłabił zespół po głupiej bójce podczas meczu z Czarnogórą. To wtedy Jakub Błaszczykowski powiedział, że będzie musiał porozmawiać z Obraniakiem, bo takie zachowanie jest niedopuszczalne. Wtedy zaczęło się też szukanie drugiego dna. Po raz pierwszy pojawiły się pytania, czy Ludovica ktoś w ogóle w kadrze lubi, czy w ogóle się do kogoś odzywa.
Zaczęło się też grzebanie w cytatach z przeszłości. – Moim zdaniem reprezentant Polski powinien przede wszystkim mówić po polsku. I nie ukrywam, że to mnie boli. No, nie powinien nosić koszulki z orłem na piersi facet, który w ogóle po polsku nie rozumie. Ludovic debiutował jeszcze u Beenhakkera. Każdy, kto by chciał, w takim czasie opanowałby nasz język. Nie oszukujmy się – mówił w jednym z wywiadów Robert Lewandowski, który w Podgoricy po czerwonej kartce dla Obraniaka jeszcze na boisku pokazał mu, jak jest na niego wściekły.
Według Fornalika Obraniak mówi po polsku komunikatywnie, ale to nie jest prawda. Ludovic nie uczy się naszego języka, ma wiele nowych obowiązków, niedawno urodziło mu się dziecko i tłumaczy, że zwyczajnie nie ma czasu. Lewandowski już na spokojnie tłumaczył także, że współpraca między nim a zawodnikiem Bordeaux mogłaby wyglądać lepiej, że stracił skuteczność, bo nie dostaje dobrych podań, a za te przecież odpowiada Obraniak.