Polacy zagrali koncertowo w pierwszej połowie i szybko, już w 8. minucie strzelili bramkę. Bartłomiej Pawłowski (kilkanaście dni temu przeszedł z Widzewa do Malagi) wykorzystał błąd bramkarza, który źle wyrzucił piłkę. Polak ją przejął za polem karnym, zwodem położył obrońcę na ziemi i posłał piłkę koło słupka. Turcy nie grali źle. Ich akcje ofensywne były bardzo groźne, ale Polacy dobrze się bronili i mieli trochę szczęścia. Turcy szczęścia nie mieli. Byli bliscy wyrównania, ale strzał Oguzhana Ozyakupa między nogami obrońcy obronił Jakub Szumski. Minutę później, po pięknym podaniu Michała Żyry z lewej strony Arkadiusz Milik zdobył głową drugiego gola.
Tureccy obrońcy nie bardzo wiedzieli w jakiej strefie boiska i w jaki sposób pilnować zmieniających pozycje skrzydłowych - Michała Żyry i Pawła Wszołka, stojącego z przodu Arkadiusza Milika i ustawionego za nim Pawłowskiego. Polacy grali świetnie i kilka minut po drugiej bramce byli bliscy zdobycia trzeciej. Akcji Pawłowskiego nie zdążył jednak zakończyć Milik.
Trzy minuty później Polacy pokazali wzorowy kontratak. Zaczęło się od rzutu rożnego dla gości, po którym powinni zdobyć gola. Piłkę złapał jednak Szumski, wyrzucił ręką na prawe skrzydło do Pawłowskiego, ten podał do Wszołka, który dośrodkował na pole karne. Milik przystawił tylko nogę i piłka wpadła do siatki. Cała trzypodaniowa akcja trwała kilka sekund.
W drugiej połowie zdecydowaną przewagę mieli Turcy, ale wykorzystali tylko jedną z wielu okazji. Kilkakrotnie dobrze bronił Szumski, raz piłka odbiła się od słupka naszej bramki. Gol dla Turcji padł po prostopadłym podaniu do Bertula Kocabasa, który wyprzedził polskich obrońców. Ta formacja popełniała zbyt dużo błędów a pomocnicy nie potrafili utrzymać piłki. Wprowadzenie na boisko Juliena Tadrowskiego na prawą obronę i przesunięcie Adama Pazio na lewą niewiele dało. Jedyną groźną akcję przeprowadził Paweł Wszołek już w doliczonym czasie - bramkarz obronił jego strzał.
W ostatniej minucie doszło do ostrych starć, po których Julien Tadrowski i siedzący już na ławce Engin Bekdemir zostali ukarani czerwonymi kartkami. Polska odniosła drugie zwycięstwo (w czerwcu pokonała Maltę 2:0) i prowadzi w grupie. Następny mecz rozegra 6 września na wyjeździe w Szwecji. Dla Szwedów to będzie pierwszy mecz. Grecja jeszcze nie grała.
