Gorzej niż sparing

Dziś Legia zagra w Lidze Europejskiej o 19 z Apollonem Limassol przy pustych trybunach. Powinna wygrać.

Publikacja: 03.10.2013 02:00

Legia w sobotę po dobrym meczu wygrała ze Śląskiem 2:1. Pierwszą bramkę dla mistrzów Polski zdobył T

Legia w sobotę po dobrym meczu wygrała ze Śląskiem 2:1. Pierwszą bramkę dla mistrzów Polski zdobył Tomasz Jodłowiec (z lewej)

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Na organizacji meczu w Lidze Europejskiej Legia mogła zarobić nawet dwa miliony złotych. Decyzja UEFA, która za rasistowskie hasła na flagach i race zdecydowała się zamknąć stadion w Warszawie na jedno spotkanie, spowodowała, że Legia do meczu z Apollonem dopłaci znacznie więcej niż 150 tysięcy euro kary.

Kibice lubią Bogusława Leśnodorskiego, ale wiedzą, że prezes, który dopuszcza do takich sytuacji, wcześniej czy później będzie musiał za to odpowiedzieć. Starają mu się pomóc, jak mogą.

W kasach można kupić bilety na mecz z Apollonem, które nie upoważniają do wejścia na stadion. 20 złotych wydanych na pamiątkową wejściówkę upoważni natomiast do zniżek w sklepie z pamiątkami. Do wczoraj sprzedało się kilkaset biletów. To inicjatywa samych kibiców, podobnie jak propozycja podniesienia cen do końca sezonu o 5 złotych, co pozwoliłoby Legii chociaż w części pokryć straty spowodowane karą UEFA.

Nie jesteśmy mocarzami

– Mam nadzieję, że moja drużyna będzie grała tak jak ostatnio, czyli dobrze. Nie wiem jednak, jak zadziałają na nią puste trybuny. To będzie gorzej niż sparing. Pierwszy raz spotykam się z taką sytuację, brakuje mi słów, bo w ten sposób ułatwione zadanie będzie miał Apollon – mówił wczoraj trener Jan Urban.

Legia nie narzekała na losowanie grup. Od początku wiadomo było, że Lazio Rzym będzie poza zasięgiem, a walka o drugie miejsce premiowane awansem rozegra się między mistrzami Polski a Trabzonsporem. Apollonu nikt nie traktował poważnie – liga cypryjska jest w kryzysie. Jeśli marzy się o tym, by grać w Europie, takie mecze, jak dziś, trzeba po prostu wygrać.

– Na papierze drużyna Apollonu rzeczywiście jest najsłabsza, ale to nie przypadek, że w eliminacjach była lepsza od czwartej drużyny ligi francuskiej – Nicei. Co wiemy o Apollonie? Niedawno byli mistrzem Cypru. Patrzymy na tę ligę z przymrużeniem oka, ale to kluby z tej ligi częściej i z lepszym efektem grają w europejskich pucharach niż my. Nie jesteśmy aż takimi mocarzami, żeby kogokolwiek lekceważyć – mówi Urban.

Legii nie brakuje problemów. Najwięcej niepewności jest w ataku. Po operacji okazało się, że Marek Saganowski będzie leczył się przez przynajmniej pół roku. Na szczęście do treningów wrócił Władimir Dwaliszwili, jednak nie wiadomo, w jakiej jest formie po dwutygodniowej przerwie. Patryk Mikita na razie nie wytrzymuje ciśnienia nawet w meczach ekstraklasy.

Kontuzjowani są też inni podstawowi zawodnicy. Duszana Kuciaka w tym roku nie zobaczymy, od półtora tygodnia drobny uraz leczy Dossa Junior, a Jakub Kosecki być może zdąży wrócić do zdrowia dopiero na niedzielny mecz z Wisłą Kraków.

– Nauczyłem się nie myśleć o zawodnikach nieobecnych, wolę skupiać się na tych, którzy są do mojej dyspozycji. Nie pierwszy raz w tym sezonie musimy radzić sobie w takiej sytuacji. Wydaje mi się, że nie powinniśmy mieć problemów – mówi Urban.

Koseckiego może zastąpić Henrik Ojamaa lub Michał Kucharczyk. Raczej pewny miejsca w pierwszym składzie jest Michał Żyro.

Desant z Cypru

W pierwszym meczu grupowym Ligi Europejskiej Legia przegrała z Lazio w Rzymie 0:1, jednak za swój występ zebrała bardzo dobre noty. Piłkarze ciągle powtarzają, że do wyrównanej gry z najlepszymi brakuje im głównie doświadczenia.

– Jestem przekonany, że jeśli przeciwko Apollonowi zagramy tak samo, jak w Rzymie, to wygramy. Mamy już za sobą problemy z koncentracją, które na początku sezonu powodowały, że dużo słabiej graliśmy w pierwszych połowach. Jeżeli marzymy o wyjściu z grupy, takie mecze, jak czwartkowy, trzeba po prostu wygrać – mówi Miroslav Radović.

Serb jest liderem zespołu. To właśnie on, a nie żaden ze sprowadzonych latem nowych zawodników, prowadzi grę i strzela dużo goli. Coraz pewniej wygląda też obrona – chociaż Jakub Wawrzyniak może już grać, nie wiadomo, czy Urban zdecyduje się posadzić na ławce Tomasza Brzyskiego, który w ostatnich meczach był bardzo aktywny. Brak Dossy Juniora nie będzie tak widoczny, Jakub Rzeźniczak i Tomasz Jodłowiec na środku obrony spisują się dobrze.

– Rzeczywiście mam problem z Brzyskim. Nie zasłużył na to, by być rezerwowym, ale z drugiej strony Wawrzyniak to reprezentant Polski, na którego zawsze mogliśmy liczyć – mówi Urban.

To nie przypadek, że w polskich klubach jest coraz więcej piłkarzy, którzy w ostatnich latach grali na Cyprze. Kryzys spowodował tąpnięcie w tamtejszym futbolu, złote lata, kiedy APOEL grał w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, już się skończyły. Teraz nasza ekstraklasa jest atrakcyjniejsza, przynajmniej pensja przychodzi w terminie.

Latem do Śląska przyszedł Marco Paixao, do Zawiszy Bernardo Vasconcelos, Legia kupiła Juniora i Helio Pinto, który kreowany był na największą gwiazdę drużyny. Pinto zagra przeciwko Apollonowi, bo według Urbana w ostatnich meczach pokazał, że wraca do wysokiej formy. Trener nie korzystał jednak z wiedzy piłkarza przy rozpracowywaniu rywali. W połowie września na Cyprze był Kibu Vicuna, asystent Urbana, który obejrzał wygrany 3:1 mecz z Anorthosisem. Był pod wrażeniem. – Dwa lata temu wyszliśmy z grupy Ligi Europejskiej mimo porażki w pierwszym meczu z PSV. Teraz grupę mamy silniejszą, ale wierzę, że scenariusz będzie podobny – mówi Radović.

Bez Hadaja

W środę do klubu wpłynęło pismo z UEFA, która poinformowała, że Wojciech Hadaj jest osobą nieobiektywną i nieodpowiednią do bycia spikerem w Lidze Europy. Europejskim władzom nie podobało się, że prowadził doping w trakcie meczów eliminacyjnych. Hadaj do końca występów Legii w europejskich pucharach w bieżącym sezonie nie będzie prowadził spotkań w roli spikera. Zastąpi go Michał Trzoska.

Piłka nożna
Legia z Pucharem Polski. Z kim zagra o Ligę Europy? Lista potencjalnych rywali
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Legia zdobyła Puchar Polski i uratowała sezon
Piłka nożna
Puchar Polski. Legia śrubuje rekord i ratuje sezon, Pogoń znów bez trofeum
Piłka nożna
W Liverpoolu zatrzęsła się ziemia, bo Alexis Mac Allister strzelił gola
Piłka nożna
Finał Pucharu Polski na PGE Narodowym. Kamil Grosicki chce wygrać dla córki
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne