Trwa gorączka zimowych przygotowań. Na torze w Jerez panuje już nowy porządek – zespoły zajmują garaże zgodnie z klasyfikacją mistrzostw świata z poprzedniego sezonu. Pod nieobecność mistrzów z Ferrari pierwszy rząd boksów okupuje BMW Sauber. Wykluczony z mistrzostw McLaren odesłany został w niebyt i gnieździ się w rejonach zajmowanych zwykle przez czerwone latarnie Formuły 1 – Force India (dawniej Spyker) czy Super Aguri.
Widać nowości. Po likwidacji kontroli trakcji kierowcy częściej lądują na poboczu bądź pokonują zakręty dziwnym torem, daremnie poszukując przyczepności. Skończyła się zabawa znana z gier na Playstation – już nie można w zakręcie wcisnąć gazu w podłogę i liczyć na zbawienną elektronikę. Teraz kierowca sam musi kontrolować przyczepność tylnej osi. Przy wyjściu z zakrętu z silnika do uszu nie dobiega już charakterystyczny warkot oznaczający odcięcie zapłonu i ingerencję kontroli trakcji.
Czy wraz z nowymi przepisami zmieni się układ sił w stawce? Rzut oka na wczorajsze czasy z Jerez sugeruje, że nie. Jednak wynikom zimowych testów nie zawsze można ufać. Publikowane po każdym dniu jazd tabele pokazują jedynie najlepszy rezultat każdego kierowcy. W ciągu dnia zmieniają się nie tylko warunki na torze (temperatura, siła i kierunek wiatru, przyczepność nawierzchni), ale także ustawienia poszczególnych samochodów.
Każdy zespół realizuje swój program testów. Mogą to być sprawdziany nowych podzespołów aerodynamicznych, symulacja wyścigu czy też okrążenia kwalifikacyjnego, przejeżdżanego z minimalną ilością paliwa.Na początku lutego w Barcelonie drugiego dnia testów najszybsi byli kierowcy Scuderii Toro Rosso – siódmego zespołu w zeszłorocznych mistrzostwach świata. Sebastian Vettel i Sebastien Bourdais symulowali po prostu cały weekend Grand Prix – pierwszego dnia piątkowe treningi, drugiego dnia kwalifikacje (stąd świetne czasy), a trzeciego przejechali próbnie dystans całego wyścigu.
Jak wygląda dzień testów oczami Roberta Kubicy? – O ósmej rano mamy odprawę z inżynierami, podczas której ustalamy plan dnia – opowiada polski kierowca BMW Sauber.