Gazeta opublikowała obszerny i bogato ilustrowany reportaż z pięciogodzinnej orgii z udziałem Mosleya, do której doszło w piątek w apartamencie w londyńskiej dzielnicy Chelsea. Z szokującego opisu opatrzonego nagłówkiem „Nazistowska orgia” czytelnicy „News of the World” dowiadują się, że 67-letni prezydent FIA zabawiał się z pięcioma prostytutkami, przy użyciu wymyślnych akcesoriów w postaci pejczy, nazistowskich mundurów oraz imitacji więziennych pasiaków. Na zdjęciach mężczyzna podobny do Mosleya najpierw sam staje się obiektem wymyślnych tortur ze strony kobiet, a potem role się odwracają.
To sprawa bez precedensu w Formule 1. O miłosnych podbojach Flavia Briatore (szef zespołu Renault) czy też niektórych kierowców – głównie tych, którzy karierę mają już za sobą, jak Eddie Irvine – w środowisku krążą legendy, które jednak w zestawieniu z doniesieniami „News of the World” brzmią jak bajeczka dla grzecznych dzieci. Biorąc jednak pod uwagę reputację gazety, do całej sprawy należy podchodzić z pewnym dystansem.
Władze międzynarodowego sportu samochodowego nie komentują skandalicznych doniesień gazety. „To sprawa pomiędzy panem Mosleyem i wydawcami gazety” - powiedział wczoraj rzecznik FIA.
Z oburzeniem na prasowe rewelacje zareagowały za to środowiska żydowskie. „To chore i zdeprawowane zachowanie” - skomentowała na łamach „Timesa” Karen Pollock ze Stowarzyszenia Edukacji o Holocauście. Przy okazji nie sposób nie wspomnieć o rodzinnych powiązaniach prezydenta FIA. Ojciec Maxa, Sir Oswald Mosley, był przed wojną przewodniczącym Brytyjskiego Związku Faszystów, a na jego ślubie w Berlinie obecnych było wielu nazistowskich dygnitarzy. Po wojnie Max – absolwent fizyki na oksfordzkim uniwersytecie – próbował pójść w ślady ojca i zaistnieć w świecie polityki, ale ostatecznie wybrał karierę adwokata.
W wolnych chwilach próbował swoich sił za kierownicą samochodów wyścigowych – skutki były raczej mizerne, więc skupił się na prowadzeniu własnego zespołu. Na przełomie lat 70. i 80. wspólnie z Bernie’m Ecclestone’m walczył z władzami Formuły 1 o większe prawa dla startujących w tym sporcie zespołów, a od początku lat 90. stoi już po drugiej stronie barykady. Nieprzerwanie od 1993 r. przewodzi Międzynarodowej Federacji Samochodowej. W 2004 r. próbował ustąpić ze stanowiska, ale wobec braku odpowiedniego następcy zdecydował się na pozostanie. Jego obecna kadencja, czwarta z rzędu, kończy się w październiku 2009 r.