Domenech we Francji nie jest popularny, nie pomógł mu nawet srebrny medal mundialu w Niemczech. Trener, który od 1993 roku przez 11 lat pracował z reprezentacją młodzieżową i wychował takich piłkarzy, jak Zinedine Zidane, William Gallas, Thierry Henry czy Nicolas Anelka, tak bardzo przywiązał się do tych nazwisk, że nie potrafi odmłodzić drużyny, a takie właśnie zadanie postawiła przed nim federacja jeszcze przed rozpoczęciem eliminacji mistrzostw Europy.
Do Austrii i Szwajcarii nie będzie mógł wziąć Zidane’a i Fabiena Bartheza, ale tylko dlatego, że obaj zakończyli karierę. Dla Domenecha nie istnieje coś takiego jak rezygnacja z gry w reprezentacji. Kiedy objął drużynę po mistrzostwach Europy w 2004 roku, trzech zawodników: Zidane, Claude Makelele i Lilian Thuram, odmówiło udziału w kolejnych kwalifikacjach. Domenech mimo to konsekwentnie wysyłał powołania na adres ich klubów. W końcu, w trudnym momencie, zgodzili się wrócić do drużyny, tłumacząc, że widocznie Francja nie dochowała się jeszcze ich godnych następców.
Wówczas Domenech jeszcze prosił, ale kiedy Makelele zrezygnował z kadry po raz drugi (w 2006 roku), selekcjoner zaczął grozić. Zapowiedział, że wystąpi do federacji, aby zawiesiła piłkarza w prawach, co utrudniłoby mu również występy w Cheslea Londyn. – Makelele będzie grał w eliminacjach do Euro, nie mam co do tego żadnych wątpliwości – mówił Domenech. Znowu miał rację, podczas finałów ten 35-latek będzie kluczowym zawodnikiem.
Podobnie jak dwa lata temu Francuzi będą mieli najstarszą drużynę na turnieju. W Niemczech nawet kibice tej reprezentacji zmodyfikowali nieco okrzyk z 1998 roku – „Allez les Bleus” (Naprzód, Niebiescy!), na „Allez les Vieux” (Naprzód, Staruszkowie!). W drużynie ciągle gra trzech mistrzów świata sprzed dziesięciu lat, najstarszy z nich – Thuram – ma już 36 lat. Trzydziestkę przekroczyli także Gregory Coupet, Willy Sagnol, Patrick Vieria, David Trezeguet, Anelka, Gallas i Henry.W latach 90. Domenech podczas zgrupowań młodzieżówki zrobił z nich mężczyzn. Zgrupowania były mordercze, a atmosfera jak w wojsku. Za źle wykonany rzut wolny podczas treningu piłkarz musiał płacić 50 franków. Trener już wtedy nie ukrywał, że przy wyborze kadry wspomaga się astrologią. Kiedy wyrzucił z drużyny Roberta Piresa, jeden z dziennikarzy dogrzebał się w archiwum wypowiedzi Domenecha o tym, że nie lubi zodiakalnych Skorpionów. Jedynym w jego drużynie był właśnie Pires. Na znak protestu zbuntowali się także Henry i Vieira. Wszyscy trzej dali się jednak namówić do powrotu, chociaż Pires później i tak odpadł jako najsłabszy i najbardziej krnąbrny. Chociaż metody pracy Domenecha – zakaz używania telefonów komórkowych podczas zgrupowań, obowiązkowe wspólne śniadania – nie podobały się większości starszyzny, nikt już nie próbował protestować.
Eliminacje dla Francuzów były drogą przez mękę, wywalczyli tyle samo punktów co Szkoci i awans zapewnili sobie dopiero w ostatniej serii gier. Szeroka kadra wybrana zostanie do 18 maja, jednak trener narzeka na kompletnie rozbite przygotowania. W finał Ligi Mistrzów zaangażowanych jest aż sześciu jego zawodników: Patrice Evra, Louis Saha i Mikael Silvestre po stronie Manchesteru, a Makelele, Anelka i Florent Malouda po stronie Chelsea. W finale Pucharu Francji, który zostanie rozegrany dopiero 24 maja, zmierzą się Olympique Lyon i Paris SG. W tych drużynach gra aż 12 piłkarzy, którym przygląda się Domenech.