Według oficjalnych informacji przekazywanych przez zarząd Polsatu decyzja w sprawie odkodowania meczów – wcześniej telewizja zapowiadała, że poza meczem otwarcia, finałem i spotkaniami Polaków wszystkie pozostałe pokaże w swoich płatnych kanałach sportowych – zapadła w ubiegłym tygodniu i jest swego rodzaju ukłonem wobec kibiców z racji m.in. pierwszego startu Polski w ME.
Tak naprawdę przecieki na temat takiego wariantu pojawiały się jednak od dawna. Podjęta decyzja jest jedyną logiczną, biorąc pod uwagę warunki, jakie stawiała UEFA przy sprzedawaniu praw do mistrzostw, oraz rachunek biznesowy. Już w lutym pisaliśmy w „Rz” (tekst „Euro prawie za darmo” z 13 lutego), że zgodnie z umową podpisaną z UEFA Polsat jako nabywca pełnego pakietu praw do Euro (pakiet otwarty i kodowany) jest zobowiązany pokazać na żywo co najmniej 19 meczów, po jednym każdego dnia turnieju. Taki wymóg jest zapisany w kontraktach ze wszystkimi europejskimi stacjami, które kupiły prawa do Euro.
W archiwum Europejskiej Unii Piłkarskiej można znaleźć jeszcze ciekawszy dokument: komunikat informujący, że Polsat pokaże wszystkie 31 meczów na antenie otwartej, a zakodowane i dostępne na wyłączność dla abonentów Polsatu Sport i Polsatu Sport Extra będą tylko dodatkowe relacje, magazyny ze skrótami itd. Dokument nosi datę 25 kwietnia 2007 r., powstał więc ponad rok temu.
Wszystkich 31 meczów Polsat otwarty nie może pokazać z jednego względu: w ostatniej kolejce fazy grupowej spotkania w każdej z grup odbędą się o tej samej porze. Stąd ten podział: 27 transmisji, cztery retransmisje.
Takie rozwiązanie pozwoli Polsatowi zebrać dużo więcej pieniędzy od reklamodawców. Do pewnego momentu przedstawiciele Zygmunta Solorza liczyli na to, że – jak w przypadku ostatnich dwóch mundiali – odsprzedadzą sublicencję telewizji publicznej, dzieląc się z nią meczami, i w ten sposób odzyskają część z wydanych na prawa do transmisji 15 mln euro. Negocjacje z TVP zostały jednak zerwane i Polsat musiał znaleźć inne rozwiązanie. Zdecydował przy tym i ogłosił to we wtorek, że pozwie TVP do sądu, żądając wykonania umowy na sublicencję.