Jürgen Klinsmann mówił o nim czule „Capitano”, ale czasami nawet on się przekonywał , że ostatnie słowo należy do Ballacka. Jose Mourinho próbował mu narzucić w Chelsea swoje reguły i też przegrywał. Nawet z Bayernem Monachium Ballack miał czelność rozstać się na swoich warunkach, czego szefowie klubu do dziś nie mogą mu darować. Od czterech lat niemiecki pomocnik jest w kadrze przywódcą.
Gdy w piątek wszedł do sali konferencyjnej DFB w Tenero, trwała jeszcze rozmowa dziennikarzy z asystentem Joachima Löwa Hansem-Dieterem Flickiem, ale rzecznik niemieckiej kadry zaczął spoglądać niecierpliwie na zegarek i niedługo później scena była wolna dla kapitana.
Gdyby ktoś nie widział tej zamiany miejsc, słuchając Ballacka mógłby pomyśleć, że dalej przemawia któryś z trenerów. Starannie dobierane słowa, uśmiech tylko od czasu do czasu, temperament dyplomaty. – Odcięte głowy na okładce polskiej gazety? Widziałem przedruk w „Bildzie”. Nie skaczemy z tego powodu z radości, ale co zrobić. Niektórzy ludzie są tak cyniczni, że uważają, iż można sprzedać wszystko. To dotyczy nie tylko futbolu, taki jest świat. I tyle na ten temat.
Anglicy rzadko rozpieszczają Niemców komplementami, ale w tym sezonie nie mieli wyjścia. Bez Ballacka Chelsea (przeszedł do niej w 2006 r.) nie byłoby w finale Ligi Mistrzów, a Manchester zostałby mistrzem Anglii dużo wcześniej. O tym, że Niemiec to skuteczny pomocnik, specjalista od rzutów wolnych i bramek zdobywanych głową, angielscy komentatorzy dobrze wiedzieli, ale nie doceniali jego pewności siebie i spokoju. Dopiero ostatnio stał się dla nich Mr Cool Head – tym, który na boisku nigdy nie wpada w panikę, wybiera najlepsze rozwiązania, potrafi wprowadzić porządek tam, gdzie wszystko się chwieje. A do tego wyszedł cało ze starcia z Mourinho, który zarzucał mu, że za długo leczy kontuzje i dawał do zrozumienia że bardziej zależy mu na reprezentacji Niemiec niż Chelsea. Trener już jest w Mediolanie, Ballack nadal w Londynie i ma się świetnie.
Gdy Franz Beckenbauer ogłaszał na początku lat 90., że Niemcy po zjednoczeniu będą mieli drużynę, której nikt nie pokona, nie przypuszczał pewnie, że piłkarze urodzeni w NRD będą przez następne lata tak ważnymi postaciami w kadrze. Kiedy niemiecka reprezentacja zdobyła w 1996 mistrzostwo Europy, piłkarzem roku w Europie wybrano Matthiasa Sammera, pochodzącego z Drezna. Potem nastały dla Niemców chudsze lata, przerwane na krótko wicemistrzostwem świata z 2002 roku, ale na Ballacka i Bernda Schneidera zawsze można było liczyć. Schneider pochodzi z Jeny, Ballack urodził się 32 lata temu w Görlitz.